Coś niedobrego dzieje się z "Gazetą Wyborczą". Panie zatrudnione w redakcji są najwyraźniej sfrustrowane i nieszczęśliwe. Oto red. Miłada Jędrysik napisała ostatnio na stronie Wyborcza.pl, recenzując tygodnik "Uważam Rze":
Cały dział krajowy jest obsługiwany przez panów. Kobieta jest główną bohaterką - negatywną - tylko jednego z czołowych artykułów. To minister edukacji Katarzyna Hall.
Czepiam się, oczywiście. Bo przecież "Uważam rze" świetnie się sprzedaje i tylko zawistni "oni", jak pisze któryś z braci Karnowskich, nie mogą tego sukcesu przełknąć. Ale może sukces byłby większy, gdyby tak nie lekceważyć potrzeb i zainteresowań połowy potencjalnych czytelników, upominając się np. o pamięć historyczną nie tylko o bohaterskim kapitanie Raginisie, ale o cichym heroizmie kobiet II wojny światowej, wdów po tych zabitych kapitanach, które musiały utrzymać rodzinę w czasie okupacji.
I puentuje - to pismo dla mężczyzn, robione przez mężczyzn. To nieprawda, w tygodniku tym publikuje wiele wspaniałych dziennikarek. Ale nie w tym chyba rzecz, nie tu tkwi problem, nie warto polemizować. Oto zadaliśmy sobie bowiem nieco trudu i zajrzeliśmy do stopek redakcyjnych największych polskich gazet. I wyszła nam rzecz nieprawdopodobna: otóż jedynym dużym tytułem pozbawionym kobiecej reprezentacji w ścisłym kierownictwie redakcji jest... Tak, tak. "Gazeta Wyborcza". Poniżej nasze szybkie zestawienie:
"Nasz Dziennik" - redaktor naczelna Ewa Nowina-Konopka
"Rzeczpospolita" - Ewa Usowicz, zastępczyni red. naczelnego
"Fakt" - Katarzyna Sielicka, zastępczyni red. naczelnego
"Super Express" - Małgorzata Guss-Gasińska, zastępczyni red. naczelnego
"Dziennik Gazeta Prawna" - Jadwiga Sztabińska, pierwsza zastępczyni red. naczelnego
A w "Gazecie Wyborczej"? W gronie pięciu osób żadnej kobiety, ani jednej pani, nawet symbolicznie:
Adam Michnik, Jarosław Kurski, Piotr Stasiński, Paweł Ławiński, Jerzy B. Wójcik.
Z kilkunastu innych funkcyjnych tylko kierownik sekretariatu, szef gazety świątecznej i szef dokumentacji to panie. Umówmy się - to funkcje ważne, ale nie kluczowe.
Smutno. Nie tyle nam, co kobietom i dziewczynom z "Wyborczej". Dlatego wszystko widzą przez ten pryzmat. Dlatego chodzą takie smutne. Ich gazeta naucza świat feministycznej wiary, one same pouczają kolegów z innych redakcji, a na własnym podwórku... Zgroza.
Panowie, posuńcie się tam trochę na Czerskiej, niech któryś zrezygnuje z funkcji, bo red. Jędrysik i jej koleżanki nam nie dadzą spokoju!
Czytaj też: Piotr Zaremba: policzmy kobiety w "Gazecie Wyborczej"! Miłada Jędrysik czyli imperium kontratakuje
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117750-wyborcza-naucza-inne-redakcje-o-koniecznosci-otwarcia-na-kobiety-a-gdzie-jest-ich-najmniej-no-jak-panstwo-mysla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.