Henryka Krzywonos w rozmowie z „Super Expressem” wystawia Lechowi Wałęsie świadectwo niewinności. Przyznaje, że czasem „na wykładzie młody człowiek pyta mnie o >>Bolka<<”, ale ona się „z tym nie zgadza”.
Uważam, że nie był "Bolkiem" (L.Wałęsa – red.). Wiem, że podpisał, bo sam to powiedział u Moniki Olejnik, ale ja nie wiem, co bym zrobiła, będąc Wałęsą. Gdyby wtedy, kiedy wychowywaliśmy dwanaścioro małych dzieci, była taka sytuacja, to też bym podpisała. Nie zastanawiałabym się dłużej niż 5 min. A on miał dzieci, żonę, rodzinę, o którą musiał dbać
- stwierdza Krzywonos, prezentując dziwną logikę. Wałęsa „Bolkiem” nie był, ale zgodę na współpracę podpisał i współpracował... Bardzo ciekawe.
Zresztą rozmowa obfituje w wiele zaskakujących stwierdzeń.
Krzywonos pytana o swój start w wyborach do Parlamentu Europejskiego udowadnia, że nie jest dobrą kandydatką.
Przede wszystkim interesuje mnie polityka społeczna. Nie chcę robić dla Polski niczego, tylko prężniej robić to, co dotychczas - czyli pomagać ludziom, którym żyje się bardzo ciężko. Chciałabym w tej kwestii robić jeszcze więcej
- stwierdza zaskakująco kandydatka PO.
A jakie ma kompetencje?
Wydaje się, że jest ich mało, ponieważ Krzywonos przyznaje, że pytania o struktury europejskie są dla niej problemem, a żadnego języka angielskiego jeszcze nie zna.
Dopiero przy dzieciach zaczęłam nadrabiać swoje zaległości, bo chciałam im pokazać, że trzeba się uczyć. Nie chciałam, żeby mi zarzuciły, że nie mam średniego wykształcenia. A mam je, bo zrobiłam je dla moich dzieci. Nie jestem biegła w języku angielskim, ale nadrobię to
- wskazuje Krzywonos. Chęć uczenia się zawsze budzi szacunek, ale pytanie czy aby nie warto było znaleźć kandydatki, która już coś wie o polityce europejskiej i ma przygotowanie językowe do pracy w PE? No chyba, że to przerasta możliwości Platformy...
Henryka Krzywonos była również pytana o swój ślub kościelny, który wzięła 25 lat wspólnego życia ze swoim mężem.
Przez 25 lat było nam ze sobą bardzo dobrze, ale przez ten czas nie mogliśmy wziąć kościelnego ślubu, ponieważ wcześniej byłam już mężatką. Ten pierwszy ślub też był kościelny. Kiedy zmarł mój pierwszy mąż, zdecydowaliśmy się z obecnym mężem pobrać. Chcieliśmy to wszystko przypieczętować. Nie zrobiliśmy tego dla ludzi, zrobiliśmy dla siebie
- wyjaśnia.
A co sądzi o szansach na współpracę Donalda Tuska i Jarosław Kaczyńskiego.
Nie chciałabym się na ten temat wypowiadać, bo znowu musiałabym uderzyć w pana Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli chodzi o Donalda Tuska, jest to człowiek ugodowy i jeśli miałoby dojść do porozumienia, on by się na nie zgodził. (…) Donald Tusk wyciągnąłby rękę, natomiast Jarosław Kaczyński nie zrobiłby tego. Pokazał to wiele razy. Nawet na pogrzebach nie potrafił stanąć razem i oddać czci temu, który od nas odszedł
- twierdzi Henryka Krzywonos.
Można śmiało powiedzieć, że Henryka Krzywonos pasuje dobrze do Platformy Obywatelskiej. Czy pasuje do PE? Widząc jej kompetencje można mieć poważne wątpliwości...
wrp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187847-krzywonos-o-swoim-starcie-do-pe-nie-chce-robic-dla-polski-niczego-tylko-prezniej-robic-to-co-dotychczas
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.