"Politycy w Polsce obecnie zajmują się przede wszystkim kupowaniem czasu przed wyborami, a nie szukaniem rozwiązań". Dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska o działaniach rządu Tuska

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Rafał Guz
PAP/Rafał Guz

W roku 2013 rząd skupił się na działaniach PR i kreatywnej księgowości, zamiast na redukcji poziomu deficytu. Można się obawiać, że w przypadku drugiej dziury o takiej samej lub nawet większej wartości, rząd postąpi podobnie.

O tych i innych działaniach polskich władz rozmowa z dr. Maciejem Jędrzejakiem, dyrektorem zarządzającym Saxo Bank Polska

 

Jacek Strzelecki: Co znaczy dla polskiej gospodarki i polskiej waluty wybór na szefa Rezerwy Federalnej Janet Yellen? Czy to dobry, czy zły sygnał?

Dr Maciej Jędrzejak: Dobry o tyle, że nie będzie - przynajmniej w najbliższych miesiącach - żadnej zmiany w polityce amerykańskiego banku centralnego. Zły, bo Fed oraz banki centralne w innych krajach dalej będą drukować pusty pieniądz. Tak zwane luzowanie ilościowe nie daje żadnego rozwiązania dla gospodarki w skali makro, tylko przedłuża problemy, przedłuża kryzys. Drukowanie pieniądza nie mobilizuje polityków do wprowadzania rozwiązań. W tę globalną indolencję wpisują się doskonale nasi politycy, którzy nie szukają konstruktywnych rozwiązań.

 

Jakie rozwiązania ma pan na myśli?

Politycy w Polsce obecnie zajmują się przede wszystkim kupowaniem czasu przed wyborami, a nie szukaniem rozwiązań, których polska gospodarka potrzebuje. Przykładem na to jest przesunięcie progów ostrożnościowych. Ich zmiana była unikiem przed zbliżającym się paraliżem budżetowym, takim samym, jaki w ostatnich tygodniach panował w USA. Obniżenie progu bezpieczeństwa jest pomysłem typowo populistycznym, który niczego nie rozwiązuje, natomiast daje wrażenie, że w Polsce nadal jest dobrze. Drugim niepokojącym ruchem rządu jest niby reforma OFE. Tak naprawdę tego problemu nie powinno być, bo Polska ma w miarę dobrze działający system ubezpieczeń społecznych. OFE należało poprawić, by nie działały one jedynie wokół benchmarku rynkowego, ale by poprawiały swój wynik. Tymczasem politycy zdecydowali się sięgnąć po prywatne pieniądze. W tej chwili odwracają kota ogonem, a cała operacja przejęcia pieniędzy przedstawiana nam jest w ten sposób, że nic się nie dzieje z Państwa pieniędzmi, które będą - według rządu - na indywidualnych kontach w ZUS. Tymczasem tak nie jest i nie będzie.

 

Czyli rząd nas nacjonalizuje, a my jako społeczeństwo nie reagujemy. W Europie miały miejsce podobne zdarzenia.

W Europie bardzo łatwo znaleźć analogię do tego, co się dzieje w Polsce. Przykładowo przejęcie oszczędności w cypryjskich bankach przez tamtejszy rząd było niczym innym jak nacjonalizacją oszczędności. Obecnie polski rząd próbuje znacjonalizować środki znajdujące się na prywatnych kontach pod płaszczem reformy OFE, po to, aby te środki umorzyć. Pod znakiem zapytania pozostaje więc motywacja polskich polityków.

 

W jakim stopniu nacjonalizacja OFE i zmiana progu ostrożnościowego przełoży się na polski rynek walutowy oraz stabilność polskiej waluty?

Politycy chcieliby, żeby nie miało to znaczenia i najchętniej wprowadziliby zmiany bez mówienia o nich nikomu. Natomiast rynek odczytuje działania rządu jednoznacznie, co wyraża się w spadku zaufania do polskiej waluty i gospodarki. I znów, wracając do przykładu cypryjskiego, to, co tak naprawdę tam się wydarzyło, jest całkowitym upadkiem wiarygodności Cypru wobec inwestorów. Dokładnie takie samo ryzyko bierze na siebie Polska. Pytaniem jest, na ile pozostałe elementy związane z polską gospodarka, jak na przykład nasze więzi ekonomiczne z gospodarką niemiecką, obecnie najsilniejszą w Europie, wyratują polską gospodarkę. Odpowiedzi na to pytanie należy szukać wśród inwestorów w Londynie.

 

Czyli rząd Donalda Tuska ryzykuje bardzo dużo?

Tak naprawdę nie wiemy, czy mamy aż tak złą sytuacje, że należy ryzykować ciężką, ponad dwudziestoletnią pracę Polaków w budowaniu wiarygodności i zaufania na światowych rynkach. W wielu liczących się centrach finansowych na świecie inwestorzy traktują nas jako kraj nie należący do emerging markets, ale jako kraj wysokorozwinięty. A tymczasem nasz rząd nacjonalizując OFE, robi krok wstecz, w imię dobrych wskaźników budżetowych, które  minister finansów będzie mógł zaprezentować przed wyborami.

CAŁY WYWIAD CZYTAJ NA PORTALU wGospodarce.pl.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych