Prezes Ośrodka "Karta" za pomnikiem Pileckiego zamiast "czterech śpiących". "Najważniejszych Polaków trzeba honorować." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

"Nie mam najmniejszego sentymentu do pomnika "czterech śpiących" i wywiezienie go z tamtego miejsca uważam za słuszne" - mówi prezes Ośrodka "Karta" Zbigniew Gluza.

Prezes IPN, historycy, a także artyści popierają na naszych łamach ideę zastąpienia komunistycznego Pomnika Braterstwa Broni na warszawskiej Pradze monumentem pułkownika Witolda Pileckiego.

wPolityce.pl: Jak rozumiem, nie ma pan wątpliwości, że idea oddania tego cokołu Pileckiemu jest słuszna?

Zbigniew Gluza: Pilecki jest postacią pierwszoplanową. Najważniejszych Polaków trzeba honorować. Gdybym miał wybierać 100 najważniejszych Polaków to wybrałbym na pewno i Pileckiego i Ryszarda Siwca, który w moim mniemaniu powinien być patronem Stadionu Narodowego. Ja nie mam najmniejszego sentymentu do pomnika "czterech śpiących" i wywiezienie go z tamtego miejsca uważam za słuszne. A postawienie tam pomnika kogoś tej klasy, co Pilecki byłoby rzecz jasna na miejscu. Mogę się tylko zastanowić, czy to miejsce, środek warszawskiej Pragi jest najbardziej dla niego godnym.

 

Nie przemawia do pana idea zamiany tych pomników, fizyczna, ale w pewnym sensie bardziej symboliczna?

Oczywiście, że przemawia, to jest całkowicie jasne i słuszne. W ogóle uważam, że te wszystkie znaki sowietyzmu w Warszawie są męczące. Nie jestem co prawda za tym, aby pałac kultury wyburzyć, aczkolwiek on mi przeszkadza.

 

Postawienie Pileckiego pośród miejsc, gdzie były same UB-eckie katownie byłoby wspaniałym tryumfem nad komunizmem?

No tak, to bez wątpienia. Co prawda jednym z argumentów części mieszkańców Pragi jest ten, że oni się już do tego Pomnika Braterstwa Broni przyzwyczaili. A ja uważam, że to samo może być także argumentem za jego usunięciem. Dlatego, że przyzwyczajenie do czegoś takiego, przyzwyczajenie do takich znaków nie jest dobre. Na tej zasadzie można by mieć do dzisiaj ulice np. Marchlewskiego, a nie Jana Pawła II. To przecież niemożliwe, to by było zawstydzające.

 

Dzierżyński też stał w Warszawie na placu Bankowym i zawstydzał, aż "się rozpadł" podczas przesuwania...

Dzierżyński stał w ważnym miejscu w Warszawie, ale na szczęście niedługo i entuzjazm przy jego rozwalaniu był ogromny. Rozleciał się przypadkiem i chyba nie można nikomu nic zarzucić. No a "czterej śpiący"… Cóż… Ten obelisk jest po prostu drażniący.

 

Rozmawiał Marcin Wikło

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Warszawy umywa ręce od idei pomnika Pileckiego zamiast "czterech śpiących". HGW dla wPolityce.pl: "To jest kompetencja nie moja"

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------------

Kup wSklepiku.pl :"Wielka Księga Patriotów Polskich"

Praca Zbiorowa

Takiej publikacji w dziejach polskiej książki jeszcze nigdy nie było! Sam pomysł imponuje rozmachem: ukazać sylwetki największych Polaków na przestrzeni ponad tysiąca lat, od czasów Chrztu Polski w 966 r. aż do trudnych chwil Ojczyzny w połowie 2013 r.

Wielka Księga Patriotów Polskich

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych