Rafał Ziemkiewicz w "SE": "Nie daj Boże, a zaprzyjaźnię się z Michnikiem! Bo z Durczokiem już idziemy na wódkę. Bezalkoholową"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Rafał Ziemkiewicz w wywiadzie dla Super Ekspresu zwraca uwagę, że okoliczności zatrzymania Brunona K. i udaremienia rzekomo przygotowywanego przez niego zamachu są bardzo niejasne.

(…) mówiąc poważnie, to sprawa jest mocno tajemnicza. Jeżeli prokuratura mówi, że już dawno go namierzyli i długo czekali, żeby to ogłosić, to dlaczego nie ogłoszą tego od początku do końca? Okazuje się, że zatrzymano sześć osób – czyli to była siatka – ale tej siatce terrorystycznej nie postawiono zarzutów. Dlaczego ich nie postawiono? Czy to byli funkcjonariusze? (…) bo potem się okazało, że to nie była żadna siatka, tylko to byli ludzie, którzy po prostu znali tego człowieka przez internet i nie wiedzieli kim on jest...

Publicysta jednocześnie zauważa, że mówienie o zamachu to nadużycie. Tak tez traktuje słowa Moniki Olejnik napisane na Facebooku: "Może zamachowiec z Krakowa otrzeźwi wszystkich polityków i dziennikarzy, którzy idą za rączkę z nacjonalistami. Może przestaną zapraszać do telewizji publicznej ONR-owców. Szukaliście zamachu – to macie.”

Mamy zamach jako fakt prasowy, zdaje się że to wystarczy. Władza zamiast rządzić zaczęła produkować newsy. Tego newsa wyprodukowano wedle wszelkich zasad PR nie pomijając stopniowania napięcia. Nie chciałbym szydzić ze sprawy, która być może jest poważna. Ale została podana w sposób niepoważny. (…) Prokuratura wikła się w sprzecznościach – czy zamach był inspirowany czy nie, czy zamachowiec stworzył siatkę czy nie. Wolałbym, żeby takie sprawy były od razu wyjaśniane. Jeżeli mogę coś takiej gwieździe jak Monika Olejnik doradzać, to doradzam, Pani Moniko, żeby najpierw zdobyć jakąś wiedzę na dany temat, a później komentować. Bo komentarz rzucany przedtem zanim się wiedzę zdobędzie, może się okazać nietrafnym. I jak się Pani poczuje, jak „Brunobomber” powie, że on pasjami ogląda Kropkę nad I i Monikę Olejnik uwielbia?

Rafał Ziemkiewicz odniósł się także do rozpoczętego właśnie procesu, który wytoczył mu Adam Michnik. Redaktor naczelny Gazety Wyborczej poczuł se urażony stwierdzeniem, że "zwykł terroryzować swoich przeciwników politycznych procesami sądowymi". I wytoczył publicyście proces… Ziemkiewicz, nieco z przymróżeniem oka, widzi w tym szanse na zaprzyjaźnienie się z oskarżycielem.

Ziemkiewicz: Ja rzeczywiście nabrałem takiego zwyczaju, że zaprzyjaźniam się przez procesy. Miałem kilka procesów, które się skończyły w ten sposób, żeśmy się polubili ze stroną przeciwną. Na przykład z Durczokiem jesteśmy umówieni na wódkę.

SE: Ale jak to na wódkę? Przecież pan mu zarzucał, że on był „urżnięty”! I teraz na wódkę?

Ziemkiewicz: Tak symbolicznie. Być może będzie to wódka bezalkoholowa. I wracając do Michnika: to jest jedyna rzecz, której ja się boję w kontekście procesu z nim – to znaczy, żebym się, nie daj Boże, nie zaprzyjaźnił. Mam nadzieję, że nie będzie takiej szansy, bo – o ile mi wiadomo – pan Michnik słynie z tego, że wytacza procesy, ale nie przychodzi na nie.

SE: Ale wy byście mogli się gdzieś spotkać! Bo pan z jednej strony – „Myśli nowoczesnego endeka”, a on z drugiej strony – „Są też uczciwi endecy”.

Ziemkiewicz: Dobrzy endecy to są ci, którzy są z prezydentem Komorowskim przeciwko Kaczyńskiemu. Ja mam wrażenie, że nasz świat – i tutaj Michnik nie jest wyjątkiem – kręci się wokół Jarosława Kaczyńskiego i sam Jarosław Kaczyński gdyby się od siebie odciął i napluł na siebie, to mógłby liczyć na akceptację i zostałby przytulony. Rewolucja, którą ostatnio przechodzi Roman Giertych czy Michał Kamiński jest przykładem, że salon ci wszystko wybaczy.

źródło: se.pl/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych