Krytykom Skowrońskiego: "Nie mówcie jednego, że nie jest dziennikarzem niezależnym!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP

Na początek osobiste wyznanie. Od wielu lat staram się nie pisać o swoich kolegach dziennikarzach. Ani dobrze, ani źle. Omijam te sprawy szerokim łukiem. Jeśli mnie pamięć nie myli, do tej pory, na ponad 20 lat uprawiania zawodu żurnalisty, trzy razy zdobyłem się na publiczną opinię, wystawiając ocenę indywidualnej działalności kolegów po fachu.

Dwukrotnie były to oceny krytyczne. Raz zaś próbowałem zrozumieć, jednocześnie nakłaniałem do pobłażliwego potraktowania delikwenta, który bezdyskusyjnie naruszył zasady etyki dziennikarskiej, kładąc jego czyn na karb nadmiernej ambicji zrobienia szybkiej kariery i braku doświadczenia.

Zabierałem głos tylko wtedy, gdy coś poruszyło mnie w sposób szczególny. Tak właśnie jest też dziś, kiedy słyszę oskarżenia wysuwane przez część działaczy SDP pod adresem obecnego prezesa Stowarzyszenia Krzysztofa Skowrońskiego. Jak powszechnie wiadomo, jego krytycy - nie chcę używać określenia przeciwnicy, gdyż być może byłoby to dla nich krzywdzące – zarzucają mu złamanie zasady niezależności dziennikarskiej.

Dowodem potwierdzającym utratę tej cnoty, ma być fakt prowadzenia przez Skowrońskiego dwóch spotkań. Pierwszego, kiedy wcielił się w rolę moderatora organizowanej przez PiS dyskusji ekonomistów, oraz drugiego, gdy prowadził konferencję prasową prof. Piotra Glińskiego, kandydata na premiera wysuniętego przez PiS. Zdaniem oskarżycieli Skowrońskiego, obydwie imprezy winien prowadzić ktoś z biura prasowego partii lub jacyś eksperci od kontaktów z mediami. Konsekwencją tego, że nie jest dziennikarzem niezależnym, winien ustąpić z funkcji szefa Stowarzyszenia, gdyż jego postawa rzutuje negatywnie na organizację, którą kieruje – domagają się.

Żeby sprawa była jasna. Przyjaźnimy się z Krzysztofem od 22 lat. Przez dwa lata, jako jeden z najskromniejszych współtwórców, działałem ze Skowrońskim w Radio Wnet. Że życie z nim nie jest słodkie, co nie znaczy, iż ja jestem chodzącym aniołem, świadczy nasze obecne rozstanie w tym radio. Byłbym jednak nie w porządku wobec Krzysztofa, gdybym teraz milczał. Jeszcze jedno. Krzysztof nie ma pojęcia, że dzielę się publicznie tymi kilkoma o nim uwagami. I ostatnia rzecz. Jestem szeregowym członkiem SDP. Z różnych powodów, prawie nie udzielam się społecznie w Stowarzyszeniu, nie chodzę na żadne zebrania walne i jakieś inne, jeśli są takie. Z tego też prostego powodu nie głosowałem na Skowrońskiego, choć od razu mówię, że gdyby można było na przykład głosować przez internet, z pewnością poparłbym jego kandydaturę na szefa Stowarzyszenia.

Z kilku zarzutów, jakie stawia mu część środowiska, najbardziej krzywdzący jest ten mówiący, że utracił niezależność. Każdemu z jego krytyków życzyłbym tego, aby był w takim stopniu niezależny jak Skowroński.

Jego niezależność zbudowana jest na cechach osobowości i ukształtowanej mentalności przez najlepsze wzory na początku zawodowej drogi. Cechy osobowości we współpracy z nim są dla wielu trudne do zniesienia. Skowroński jest niewątpliwie dziennikarską indywidualnością, wyróżniającą się na tle innych, talentem, dużą wiedzą i jeszcze większym radiowym doświadczeniem, ale też telewizyjnym. Nad tym wszystkim od czasu do czasu górę bierze fantazja, która często pozornie wygląda na mrzonki. Jako indywidualność nie pozwala sobie zbyt mieszać w swoich zamysłach i pomysłach, co szczególnie w przypadku produkcji telewizyjnych, musiało prowadzić do napięć. Skowroński jest ponadto po prostu indywidualistą. To cecha, która również wzmacnia jego niezależność jako dziennikarza. Wypracowywał ją i poświadczał zarówno w Radio Zet, gdzie rozpoczął pracę, jak i później w radiowej Trójce, kiedy nią kierował. Koronnym dowodem dzisiejszej niezależności jest program Radia Wnet. Nie wiele mediów obecnie zdobywa się na tak szeroki udział w programie wszystkich nurtów politycznych i wszystkich ich odcieni. Żaden z zapraszanych polityków nie jest uprzywilejowany w stosunku do innych. Proszę pokazać mi takie drugie radio.

Zwracam się teraz bezpośrednio do krytyków prezesa SDP. - Jeśli macie jakieś krytyczne uwagi wobec Krzysztofa Skowrońskiego, jako szefa Stowarzyszenia, wygarnijcie je. Nie będę się wcinał. Ale nie mówcie jednego, że nie jest dziennikarzem niezależnym.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych