Nie wierzę w "klątwę chorążego", ale trudno będzie chyba znaleźć sportowca, który znów chciałby ponieść narodową flagę...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Agnieszka Radwańska. Fot. wPolityce.pl
Agnieszka Radwańska. Fot. wPolityce.pl

Jestem obecnie na urlopie poza krajem. W domu, w którym mieszkam, nie ma telewizora, co uważam za plus tego miejsca. Jednak wczoraj specjalnie po mszy św. podjechałem do pobliskiego miasteczka, aby kibicować siostrom Radwańskim. Pojedynek oglądałem za pomocą laptopa. Nawiasem mówiąc, dostęp do Internetu jest tutaj powszechny. Bezpłatne łącza znajdują się wszędzie: w każdej restauracji, na deptaku, a nawet przy fontannie. Ciekawe kiedy w Polsce będzie tak samo.

Wiedziałem już, że Ula wygrała w dobrym stylu pierwsze spotkanie, więc z tym większymi emocjami czekałem na zmagania starszej siostry. Od początku transmisji widziałem jednak, że z Isią jest coś nie tak. Gdy odbita została ostatnia piłka, to czułem się przygnębiony. Prędzej spodziewałbym się pęknięcia jednej z dwóch wież krakowskiej Bazyliki Mariackiej niż takiej przegranej. I to na początku olimpiady. Nie wierzę w żadną "klątwę chorążego", ale chyba za cztery lata trudno będzie znaleźć polskiego sportowca, który chciałby ponieść narodową flagę.

Pomimo takiej spektakularnej porażki będę dalej kibicować obu siostrom. Żal mi Isi, ale tym bardziej będę ją wspierać do końca zawodów.

Od redakcji: w poniedziałek Agnieszka i Urszula Radwańskie awansowały do drugiej rundy tenisowych turnieju deblistek. Pokonały Słowaczki Dominikę Cibulkovą i Danielę Hantuchovą.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych