Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz powiedział, że Bronisław Komorowski będzie chciał już "w pierwszym ruchu" doprowadzić do utworzenia rządu, który będzie miał szansę rządzić Polską przez cztery lata. Dodał, że kandydat na premiera musi mieć poparcie większości sejmowej.
Nałęcz powiedział w niedzielę dziennikarzom, że po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów, prezydent "zaprosi liderów ugrupowań obecnych w parlamencie do Pałacu Prezydenckiego, odbędzie z nimi serię konsultacji i zorientuje się, który z polityków ma szansę na spełnienie konstytucyjnego warunku stworzenia rządu mogącego uzyskać wotum zaufania".
Taki polityk otrzyma misję stworzenia gabinetu
- zaznaczył Nałęcz.
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego pytany, czy wyobraża sobie sytuację, że misja tworzenia rządu nie zostanie powierzona zwycięzcy wyborów, odpowiedział: wszystko zależy od wymiaru tego zwycięstwa.
Jeśli to będzie zwycięzca z bezwzględną większością w parlamencie, to sytuacja będzie jasna
- podkreślił.
Jeśli się zaś okaże, że ktoś względnie wygra wybory, a nie będzie w stanie stworzyć większości w parlamencie, to po co prezydent ma powierzać mu misję formowania gabinetu i 'strzelać do parlamentu z korkowca
- mówił Nałęcz.
Dodał, że w Polsce "mamy do czynienia z budowaniem mitu, który nie ma żadnego zakorzenienia w rzeczywistości".
Usiłuje się od paru miesięcy mówić Polakom, że jest polską tradycją, iż prezydent powierza misję sformowania gabinetu ugrupowaniu, które względnie wygrało wybory; jest pierwsze, ale nie ma bezwzględnej większości
- mówił. Wskazał, że do tej pory tylko trzech polskich premierów, to byli liderzy wygranego ugrupowania, zaś ośmiu nie było.
jm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/119555-tomasz-nalecz-prezydent-poprze-premiera-z-koalicja-niekoniecznie-zwyciezce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.