Mastercard sponsorem wizyty prezydenta Komorowskiego w USA?

Tego typu niewybredne dowcipy krążą już w Waszyngtonie w związku z forsowanym przez Bronisław Komorowskiego hasłem „no visa".

W tej chwili już w Waszyngtonie są dowcipy, że polskich prezydentów opłaca Mastercard, bo hasło „no visa" można odczytać jako hasło reklamowe Mastercard – mówi w rozmowie z TVN24 prof. Zbigniew Lewicki z UKSW.

Zdaniem prof. Lewickiego strona Polska nie miała żadnego pomysłu na rozmowy w Waszyngtonie, a powracanie po raz kolejny do tematu wiz psuje jego zdaniem nasze relacje z USA i wręcz ośmiesza nas w Waszyngtonie.

Okazuje się, że wizyta prezydenta Komorowskiego jak żadna inna wyjątkowo obfitowała w różnego rodzaju gafy.

A to Bronisław Komorowski zaprosił Baracka Obamę na polowanie... pod warunkiem, że prezydent USA zostawi swoją kobietę w domu.

Jeśli mamy razem iść na wielkie polowanie, to najpierw musimy mieć pewność, że nasz dom, nasze kobiety, nasze dzieci są bezpieczne. Wtedy też lepiej się poluje – mówił na wspólnej konferencji z Barackiem Obamą prezydent Komorowski.

Jego wypowiedź oburzyła obrońców praw zwierząt, a przez inne środowiska została odebrana jako przejaw męskiego szowinizmu.

To jednak nie koniec gaf naszego prezydenta na amerykańskiej ziemi. Po Wykładzie w Waszyngtonie Bronisław Komorowski stanął przed trudnym jak się później okazało wyzwaniem. Odpowiadając na pytania dziennikarzy z różnych stron świata w pewnym momencie stwierdził:

Dopiero pana wypowiedź mi uzmysłowiła, że to jest pytanie natury geograficzno-geograficznej.

I w tym momencie jak mawiał Bolesław Wieniawa-Długoszowski „Skończyły się żarty, zaczęły się schody". Okazało się, że prezydent Komorowski jeśli chodzi o zagadnienia geograficzno-geograficzne ma pewne... braki.

Opisując wielkość Rosji stwierdził, że rozciąga się ona „od Bałtyku po Morze Chińskie". Problem polega na tym, że chodzi o Morze Japońskie. Cóż, chińskie, czy japońskie – każdemu przecież mogło się pomylić.

Dalej jednak, prezydent Komorowski zabrnął zdecydowanie za daleko. Wypowiadając się na temat islandzkiej przynależności do Europy Bronisław Komorowski powiedział:

Geograficznie to jest pewnie na mapach inaczej, gdzieś tam oddzielano, ale kulturowo na pewno tak.

Panie Prezydencie przypominamy, że Islandia nie tylko kulturowo jest europejska. Ona naprawdę leży w Europie. Na dowód mapa:

Co prawda nawet George W. Bush pomylił kiedyś Australię z Austrią, ale polskiemu prezydentowi taka niewiedza po prostu nie przystoi.

Źródło: TVN24/Fakt/RMF FM
pedro

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych