Czy niemieccy policjanci będą mogli wjechać swymi radiowozami i strzelać do Polaków na terenie Polski? Czemu nie. Czy białoruskie, rosyjskie i jakiekolwiek inne służby z obcych państw będą mogły rozprawiać się z naszymi rodakami na obszarze naszego kraju? Czemu nie. Wystarczy tylko, aby zostały o to poproszone przez polskie władze.
Tak w każdym razie zakłada „Projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”, przygotowany przez rząd Donalda Tuska. Stosowne pismo zostało już w tym celu wystosowane 18 stycznia (Druk nr 1066) do marszałek Sejmu Ewy Kopacz…
Jak uzasadnia premier Tusk, chodzi oczywiście o „wykonanie prawa Unii Europejskiej”. Dla ścisłości, projekt dotyczy, cytuję: „funkcjonariuszy lub pracowników Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Państwowej Straży Granicznej”, w celu „ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości”. Mogą być to zarówno służby z krajów UE, jak i spoza wspólnoty. Ze stosownym wnioskiem o „pomoc” zagranicy będzie mógł występować np. komendant policji, a w razie „większej liczby” liczby niż dwustu funkcjonariuszy, minister spraw wewnętrznych, na okres 90 dni, z możliwością przedłużenia ich pobytu. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do projektu ustawy na internetowej stronie http://sejmometr.pl/sejm_druki/2202449, w którym drobiazgowo określono zasady dotyczące ludzi i sprzętu zagranicznych służb, mających uczestniczyć w różnorakich akcjach na terenie naszego kraju.
Zgodnie z Art. 8 projektu tej ustawy, zagraniczni funkcjonariusze jednej i „więcej niż jednej służby”, biorący udział w operacjach na lądzie, wodzie lub w powietrzu mieliby prawo do występowania w mundurach, do „wwozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i posiadania broni palnej, amunicji oraz materiałów pirotechnicznych i środków przymusu bezpośredniego” oraz do „użycia broni palnej”.
Dla formalno-prawnego umożliwienia tych działań proponuje się dostosowanie kilkunastu dotychczas obowiązujących ustaw. Jak zaopiniowano, „obowiązujące umowy i porozumienia oraz akty prawne Unii Europejskiej dotyczące współpracy w ochronie porządku publicznego i bezpieczeństwa z innymi państwami, w większości przypadków stwarzają podstawy do zapewnienia wsparcia polskich służb porządku publicznego przez siły podobnych służb innych państw”, jednak istniejące porozumienia są zbyt ogólnikowe, co powoduje, że współpraca ta „bywa nieefektywna i niewystarczająca”.
Szef MSZ, a ściślej, z upoważnienia Radosława Sikorskiego, podsekretarz stanu Maciej Szpunar podsumował w piśmie z 14 grudnia 2012 r.: „w związku z przedłożonym projektem ustawy pozwalam sobie wyrazić poniższą opinię: projekt jest zgodny z prawem Unii Europejskiej”. Jeśli zatem ktoś miał wątpliwości, czy UE nie staje się „Stanami Zjednoczonymi Europy”, teraz ma jasność. Ba, wspólnota będzie jeszcze lepiej zorganizowana niż jakieś tam USA, gdzie każdy może posiadać broń, a stanowa policja ma ściśle określony teren działania, kończący się na ich granicach właśnie. Rzecz oczywista, nie neguję potrzeby uściślenia współpracy ponadgranicznej na tzw. obszarze Schengen w Europie, oraz z krajami przyległymi do wspólnoty, na rzecz usprawnienia walki z różnorakimi żywiołami, jak powodzie, pożary, w dziedzinie wszelakiego ratownictwa. Nie ma to jednak nic wspólnego z walką z żywiołem ludzkim - jak ładnie określa to projekt ustawy – współpracą „służącą ochronie porządku i bezpieczeństwa publicznego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” (…), szczególnie w zwalczaniu terroryzmu i przestępczości transgranicznej”.
Mimowolne skojarzenia z tzw. bratnią pomocą z przeszłości nasuwają się same... Kolejna, polska fobia? Że powtórzę pytanie postawione na początku: czy niemiecki, białoruski, rosyjski i jakikolwiek policjant obojętnie skąd będzie miał prawo strzelać do Polaków na terenie naszego kraju…?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150154-piotr-cywinski-dla-wpolitycepl-polacy-na-celowniku-ekipa-premiera-tuska-przygotowuje-ustawe-ktora-umozliwi-rzadowi-wezwanie-zbrojnej-bratniej-pomocy-z-zagranicy