W zemście za odwołanie debaty z narodowcami zamaskowani członkowie skrajnej prawicy wdarli się na Uniwersytet Warszawski, przerwali wykład prof. Magdaleny Środy, a spóźnionych słuchaczy obrzucili śnieżkami- czytamy w „Gazecie Wyborczej”, której redaktorzy znów mogą piać z zachwytu nad kondycją „polskiej prawicy”. Co takiego się stało w auli im. Mickiewicza Audytorium Maximum? Na wykład prof. Magdaleny Środy "Moralność w życiu publicznym" ( swoją drogą bardzo ironiczny tytuł wykładu jak na Środę) przyszli narodowcy by protestować przeciwko decyzji o odmówieniu sali na debatę środowisk narodowych. Obok znanych antykomunistycznych i antyaborcyjnych haseł pojawiły się więc wyzwiska i wulgaryzmy. Zresztą można zobaczyć jak wyglądał protest narodowców.
Magdalena Środa powiedziała w „Gazecie Wyborczej”, że zachowanie środowisk narodowych przypomniały jej lata 20 XX wieku. Trudno, i piszę to z bardzo ciężkim sercem, nie zgodzić się ze Środą. Oczywiście pani profesor nie przypomina, że lewackie bojówki robią o wiele gorsze rzeczy na wykładach konserwatystów ( co widzieliśmy podczas tournee po uczelniach dr Paula Camerona kilka lat temu) niż narodowcy. Jednak hasło „a u was biją murzynów” nie jest najlepsze w opisie tego co stało się na uniwersytecie.
Akcja zamaskowanych osiłków była wymarzonym sposobem zobrazowania wizerunku prawicy, jaki od lat sprzedaje „Gazeta Wyborcza.” To samo pisałem, gdy na wykład Adama Michnika w Olsztynie wpadła grupa niemal komiksowych narodowców, która zachowaniem była perfekcyjnym dodatkiem do słów Michnika o odradzającym się w Polsce faszyzmie. Gdyby środowiska liberalno-lewicowie chciały zorganizować agenturę po prawej stronie, musiałaby on wyglądać jak osiłki próbujący rozbijać wykłady lewicowych autorytetów. Okazuje się, że nie trzeba jednak, że agentura wśród pewnych środowisk nie jest potrzebna do kompromitacji prawicy. Nie jest dla nikogo odkryciem, że chłopcy w kominiarkach z wykładu środy to margines po prawej stronie. Wpisuje się on w akcje niepoważnych młodzieńców- przebierańców utożsamiających się z faszyzmem. Niestety kilkakrotnie mogliśmy się przekonać, że te marginalne grupy potrafią ( z pomocą prorządowych mediów) wykreować obraz całej prawicy. Może dlatego w mediach przychylnym okiem patrzy się na powstanie nowej partii po prawej stronie, która mogłaby kompromitować całą prawicę na czele z Prawem i Sprawiedliwością?
Liberałom i lewicy bardzo trudno jest wepchnąć prawicę skupioną wokół PiS stereotypy jakimi straszoną Polaków. PiS jest partią skupiającą wokół siebie wielu intelektualistów jest prożydowska i najczęściej umiarkowana w kwestiach światopoglądowych. Na dodatek nie ma wokół niej agresywnej młodzieży, która wyładowuje swoją złość na ulicach. Walka z PiS musi się odbywać więc za pomocą prymitywnej propagandy, która prędzej czy później jest obnażana. Nie ma tego problemu w przypadku narodowców, wokół których znajdują się ekstremiści. Czy nie jest to wymarzona dla nich prawica? Miałkość intelektualna liberalizmu zderza się zawsze z bogatym konserwatyzmem. I jest to zderzenie zawsze śmiertelne dla tej pierwszej ideologii. Dlatego walka liberałów musi polegać na straszeniu i budowaniu negatywnych emocji. Nikt nie jest do tego właściwszy niż zachowujący się jak kibole ludzie uważający się za prawicę. Lewica zatrzymała się w swojej propagandzie na pierwszej połowie XX wieku, i potrzebuje skrajnej prawicy z tamtego okresu by móc egzystować. Warto o tym pamiętać przy każdym marszu, na którym pojawiają się środowiska narodowo-radykalne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151431-akcja-zamaskowanych-osilkow-byla-wymarzonym-sposobem-zobrazowania-wizerunku-prawicy-jaki-od-lat-sprzedaje-gazeta-wyborcza