W dobrych zawodach wystąpiłem,
bieg ukończyłem,
wiary ustrzegłem,
na koniec odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości.
Tymi słowami, zaczerpniętymi z listu św. Pawła do Tymoteusza, wczoraj na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie w czasie liturgii pogrzebowej .....
..... pożegnałem św. Władysława Radwańskiego, sportowca i trenera, dziadka tenisistek Agnieszki i Urszuli...
Kondukt z kaplicy do grobowca.
Wraz ze mną mszę św. koncelebrowało sześciu księży, w tym ks. Surma, kapelan Klubu Cracovia.
Na grobem przemawiało trzech przyjaciół Zmarłego ze środowiska sportowego.
Poczty sztandarowe, w tym klubów sportowych Cracovia i Nadwiślan oraz szkół, w których uczył Zmarły.
A także Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach.
Mowa pożegnalna w imieniu Rodziny.
Złożenie trumny do grobowca rodzinnego. Na trumnie umieszczone były rekwizyty sportowe - kij hokejowy i rakieta tenisowa.
Na zakończenie chór zaśpiewał "Lacrimozę: oraz hymn Cracovii.
Świadomie nie zamieszczam zdjęć Agnieszki i Urszuli oraz Rodziny, aby nie naruszać ich prywatności w tak trudnej chwili.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164414-tymi-slowami-pozegnalem-sp-wladyslawa-radwanskiego-sportowca-i-trenera-dziadka-tenisistek-agnieszki-i-urszuli