W środę mam referat w Senacie, który rozpoczyna konferencję o barierach ograniczających dzietność w Polsce, pt. Dlaczego ubywa Polaków. Prezentacje którą pokażę jest tutaj. Z tej okazji napisałem tekst do "Dziennika Gazety Prawnej", który ukaże się w czwartek. Fragment poniżej:
Prognozy demograficzne Organizacji Narodów Zjednoczonych wskazują, że ludność Polski będzie się kurczyć i w ciągu półwiecza spadnie do nieco ponad 33 milionów z 38,5 miliona obecnie. Pod koniec obecnego stulecia według średniego scenariusza ma nas być mniej niż 30 milionów, a w wariancie pesymistycznym tylko 16 milionów.
Natychmiast pojawia się pytanie, jak powinny zachować się elity kraju, gdy dowiedzą się o możliwości realizacji takich scenariuszy? Czy media powinny o tym informować co najmniej tak często, jak o tym co zjadła na obiad jakaś celebrytka która jest znana z tego, że jest znana? Czy nachodzące zmiany demograficzne nie powinny być opisywane na pierwszych stronach poczytnych gazet co najmniej tak samo często , jak pisano o mamie Madzi albo Tadzia wszystko jedno?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145895-pod-koniec-stulecia-wg-sredniego-scenariusza-ma-nas-byc-mniej-niz-30-milionow-a-w-wariancie-pesymistycznym-16-milionow