W gazetowyborczym spacerze „Orzeł może”, który 2 maja ma przejść ulicami Warszawy weźmie udział Pan Prezydent. Wydaje się więc nawet stosowne, aby oprócz orła z czekolady, który ma „prowadzić’ ten marsz, na tej manifestacji pojawił się innego rodzaju produkt cukierniczy, czyli piernik Bronek.
Nosiliśmy się nawet w ramach naszego stowarzyszenia Ruch Wolności z pomysłem, aby z piernikiem Bronkiem dołączyć do tego marszu, który ma być „promocją otwartego i optymistycznego patriotyzmu”, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że kiedy byśmy chcieli odpalić na pierniku Bronku świeczki w postaci rac, mogłoby się okazać, że marsz musiałby zostać rozwiązany w związku z tym, że Pan Prezydent po 11 listopada 2011 roku doszedł do wniosku, że w taki sposób swojego zadowolenia okazywać nie wolno. Tak więc dbając o to, aby policja nie rozpędziła i nie spałowała omyłkowo Pana Prezydenta, czy też redaktora naczelnego „Wyborczej”, wstrzymaliśmy się z udziałem w tym marszu, chociaż z pewnością i bez nas będzie to radosny happening.
Już choćby to, że na czele marszu będzie jechał sobie orzeł z czekolady, który jako żywo przypomina z dzioba Gonza - słynną lalkę z „Muppet Show” – świadczy o tym, że będzie bardzo wesoło. Gonzo wieziony na czele tego marszu jakoś nawet będzie pasował do tej zbieraniny mapetów, która zaangażowała się w ten cały teatrzyk pt. „Orzeł może”.
A teraz już bardziej poważanie. Jarosław Kurski, z-ca red. nacz. Gazety Wyborczej, zapowiadając marsz i całą akcję „społeczną” „Orzeł może” pisał:
My, Polacy, mamy problem z wolnością. Umiemy za nią tęsknić i o nią się bić, ale nie potrafimy się nią cieszyć.
Nie, Panie Kurski, to nie my Polacy, ale to wy macie problem ze świętowaniem, z rozumieniem tego czym jest wolność.
To wy na 11 listopada w Narodowe Święto Niepodległości urządzacie blokady, kiedy tysiące ludzi chce maszerować ulicami swojej stolicy z biało-czerwonymi flagami. To wy tego dnia przychodzicie z tęczowymi flagami, szydząc w ten sposób z narodowego święta, z pokoleń Polaków, którzy walczyli o niepodległość Ojczyzny.
To wy ściągacie niemieckie bojówki, które urządzają sobie zadymy na ulicach Warszawy. To wy maszerujecie innym razem ulicami tej samej stolicy z transparentami typu „Pierdolę nie rodzę”. Wy, czyli całe to wasze towarzystwo, cała ta wasza ekstrema, która wygodnie się rozsiadła po różnego rodzaju redakcjach, instytucjach, stowarzyszeniach, fundacjach często i gęsto zasilanych z pieniędzy budżetu państwa, lub finansowanych przez zagraniczne ośrodki. Wy macie problem z wolnością i patriotyzmem.
Z naszym patriotyzmem, czyli tych Polaków, którzy nie chcą przyjąć waszej wizji świata, nie dają sobie narzucać waszego światopoglądu, waszego liberalno-lewackiego widzenia rzeczywistości, w której wszelkiego rodzaju symbole narodowe są anachronizmem, czymś co nie przystaje do współczesności.
Piszesz Pan na łamach Wyborczej, że „Nie ma zgody na sączenie jadu i obrzydzanie ojczyzny”. Piszesz Pan to w tej gazecie na której łamach nazywacie polskich patriotów faszystami. Jak w ogóle Ci się człowieku prze klawiaturę przeciskają takie słowa o braku zgody na sączenie jadu i nienawiści? Jak to godzisz w sobie, biedaku?
A na wasze hasło „Orzeł może”, odpowiem, że nie ma co gdybać. Orzeł nie może, ale na pewno.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156493-orzel-z-czekolady-i-piernik-bronek-gonzo-wieziony-na-czele-tego-marszu-jakos-nawet-bedzie-pasowal-do-tej-zbieraniny-mapetow