Sytuacja, jaka wybuchła wokół szefa SKW gen. Janusza Noska oraz wiceszefa MON gen. Waldemara Skrzypczaka, jest niepokojącym sygnałem - który to już - o kryzysie polskiej państwowości oraz procedur i struktur państwowych. Widać, że rządy Platformy Obywatelskiej, ich styl i skrajna nieudolność ludzi władzy zaprowadziły Polskę w kozi róg, z którego wyjść można jedynie kompromitując państwo. Rząd sprawił, że Polska znów pokazała się obywatelom od gorszej strony. Abstrahując bowiem od racji, nie wchodząc w szczegóły, zaznaczyć należy, że wytłumaczenia tej sytuacji są kompromitujące.
Rację może mieć gen. Nosek, co oznacza, że gen. Skrzypczak jest nieuczciwym urzędnikiem, który sprzedał się lobbyście.
Rację może mieć gen. Skrzypczak, co oznacza, że stał się ofiarą SKW, a to znaczy, że albo jest to siedlisko skrajnych amatorów, którzy nie umieją rozpoznać zagrożenia, albo jest to formacja, która rozpętała polityczną burzę dla własnych celów.
Racji może nie mieć gen. Nosek, a za podejrzeniami wobec Skrzypczaka może stać zwykłe nieporozumienie, co oznacza, że gen. Nosek jest skrajnym amatorem.
Racji mogą nie mieć/mieć obaj urzędnicy - i gen. Nosek i gen. Skrzypczak - to jednak znów kompromituje choć jedną ze stron, czyli człowieka, który pełni bardzo ważną funkcję w polskim państwie.
Każda z tych sytuacji jest dla państwa polskiego krępująca. Oznacza bowiem, że w tak newralgicznym obszarze, jakim są tajne służby oraz bezpieczeństwo narodowe, zaroiło się od osób, które powinny się od służb i wojska trzymać z daleka.
Bez względu jednak na tłumaczenia tej sytuacji warto spojrzeć, do czego również zachęca gen. Zbigniew Nowek w wywiadzie dla wPolityce.pl, na kontekst proceduralny całej sprawy. Okazuje się bowiem, że burza wokół Noska i Skrzypczaka odsłania nam realia, jakie znaliśmy z czasów rozkwitu patologii, jakie toczyły WSI.
Premier Donald Tusk komentując sprawę podejrzeń wobec gen. Skrzypczaka mówił 26 września, że jego los będzie znany po zapoznaniu się z odwołaniem wiceszefa MON ws. niewydania mu certyfikatu dostępu do materiałów niejawnych.
Zgodnie z ustawą premier zleca odpowiednim urzędnikom i służbom sprawdzenie zasadności odwołania i zasadności wniosku. Moja kancelaria z pomocą ministra spraw wewnętrznych będzie dokładnie sprawdzała zasadność tego wniosku. Mam na to trzy miesiące i wtedy podejmiemy decyzję także co do gen. Skrzypczaka.
(...)
Jedno jest pewne - kwestie bezpieczeństwa, ochrony kontrwywiadowczej wojska, ochrony antykorupcyjnej i kontrwywiadowczej przetargów - w tej przestrzeni nie może być miejsca na żaden konflikt o charakterze personalnym i prestiżowym, jakiekolwiek wątpliwości
- mówił premier Donald Tusk.
Dzień później zaznaczał, że "cała sprawa dotycząca odwołania szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska będzie bardzo szczegółowo wyjaśniona w sejmowej komisji, nie będzie problemu, jeśli chodzi o informacje".
Donald Tusk próbował sprawiać wrażenie, że sprawą zajmuje się w sposób rzetelny. Jednak jedynie skompromitował się, bowiem przyznał, że o podejrzeniach SKW wobec Skrzypczaka nic nie wie.
Podobnie zresztą jak szef MON, czyli Tomasz Siemoniak, który 30 września w RMF FM mówił m.in., że jego stanowisko wobec wiceministra Waldemara Skrzypczaka będzie zależeć od tego, jak zostanie rozpatrzone odwołanie od decyzji SKW o cofnięciu mu poświadczenia ws. dostępu do tajemnic.
Minister obrony narodowej dodawał:
Materiały, które zostały przekazane w kwietniu przez SKW do prokuratury, są oczywiście materiałami - jak to w takich przypadkach bywa - ściśle tajnymi, ja tych materiałów nie znam i nie mogę się do nich odnosić.
(...)
Nie mam tutaj i nie powinien mieć takiej wiedzy. Tą wiedzę ma prokuratura i prokuratura będzie się to sprawą zajmowała.
(...)
Ja też pewnych rzeczy dowiaduję się i nie wiem zupełnie, czy to są fakty, czy ktoś takie rzeczy podpowiada. Pozwólmy działać służbom państwowym, pozwólmy tę sprawę wyjaśnić. Nie oczekujmy ani od prokuratury, ani od nikogo, że w ciągu godziny podejmą tak poważne decyzje.
Do dziś głosu publicznie ws. SKW, a także gen. Skrzypczaka nie zabrał z kolei szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz, choć to on - na mocy rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 28 lutego 2013 roku - wykonuje w imieniu premiera nadzór nad służbami specjalnymi w Polsce.
Mamy więc do czynienia z jawną kompromitacją polityków odpowiedzialnych za służby specjalne. Donald Tusk i Tomasz Siemoniak wprost przyznają, że o działaniach SKW wobec gen. Skrzypczaka niczego nie wiedzą, a sprawa stała się dla nich jasna dop. po zablokowaniu dostępu do mat. niejawnych gen. Skrzypczakowi. Z kolei minister Sienkiewicz w ogóle nie uznał za stosowne wypowiedzieć się w tej kwestii.
Groza sytuacji uwidacznia się, jeśli doniesienia "Wprostu" są prawdziwe. Tygodnik pisze, że operacja ws. Skrzypczaka rozpoczęła się w 2011 roku. To wtedy SKW miała zacząć prowadzić operację związaną z ponoć podejrzanymi kontaktami obecnego wiceszefa MON. Z obecnych wypowiedzi Tuska i Siemoniaka wynika, że choć SKW prowadziła sprawę niemal dwa lata, najważniejsi politycy w kraju nic o tym nie wiedzieli. I to pomimo iż gen. Skrzypczak pełnił wtedy funkcję doradcy szefa MON, a potem wiceszefa resortu.
To w sposób oczywisty każe pytać, jak w praktyce wygląda nadzór nad służbami oraz kim de facto jest gen. Nosek, skoro nie informuje przełożonych o tak ważnych sprawach. Jak widać Donald Tusk, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz (a wcześniej Jacek Cichocki) zostali zwyczajnie ograni przez gen. Noska. Kontrwywiad zataił przez przełożonymi operację związaną z bardzo ważnym człowiekiem w wojsku polskim.
A może informował, ale znów w rządzie ktoś czegoś nie przeczytał...
Koniec końców mamy kolejny dowód, że w służbach za czasów Platformy Obywatelskiej panuje bezkrólewie i chaos, służby żądzą się same sobą, a politycy, których obowiązkiem jest nadzór nad tymi formacjami, nie chcą, nie umieją lub nie znają się na tym. Słowem, realia z czasów WSI, które działały w podobnej próżni kontrolnej, wracają i mają się dobrze.
Styl działania, ten skrajnie niepoważny i kompromitujący sposób podejścia do państwa polskiego, jaki widać za rządów Tuska, leży u podstaw obecnej sytuacji, z której wyjść można jedynie kompromitując polskie państwo. Słowa "honor", "odpowiedzialność" i "profesjonalizm" w kontekście Donalda Tuska, Tomasza Siemoniaka czy Bartłomieja Sienkiewicza zakrawają w tej sytuacji na oksymoron. Im już niewiele może zaszkodzić. Jedynie Polski szkoda.
Komentując sytuację wokół SKW i MON płk Andrzej Kowalski w "Naszym Dzienniku" wskazywał, że stoi za nim znacznie poważniejsza batalia.
Upraszczając, można powiedzieć, że mamy wojnę dwóch niedźwiedzi: obozu prezydenta i obozu premiera tłukących się między sobą. Zakupy uzbrojenia dla wojska są tak dużym strumieniem pieniędzy, że każda ze stron chce mieć dominujący głos w tej sprawie. Ten konflikt będzie trwał jeszcze pewien czas, walka będzie zacięta, zwłaszcza że wydatki MON mają być rozłożone na wiele lat. W tym tkwi niesamowita pokusa. Jeżeli w tej chwili, co więcej – w perspektywie przebudowania sceny politycznej po najbliższych wyborach, komuś uda się dobrze ustawić w kolejce do owego strumienia, to zwycięskie lobby może mieć z tego długofalową korzyść
- tłumaczył Kowalski wskazując, że przetargi dla polskiego wojska będą przyciągać również lobbystów zza granicy, którzy obecnie chcą "zdynamizować ustawianie w Polsce własnych interesów na przyszłość".
Sytuacja jest poważna. Jak ujawniła sprawa gen. Noska i gen. Skrzypczaka w Polsce za czasów Tuska zupełnie podstawowe procedury związane z doborem ludzi oraz funkcjonowaniem i nadzorem nad służbami są fikcją. To jak polskie państwo może zabezpieczyć się przed przestępczymi działaniami oraz grupami pasożytniczymi, które będą lgnęły do przetargów, opiewających na 140 mld złotych?
Sądząc po tym, jak szef MON i szef rządu radzą sobie z SKW, Polska nie jest w stanie nawet podnieść rękawicy rzuconej przez międzynarodowy lobbing. Ale państwo zapewne "zda egzamin"...
-------------------------------------------------------------------------------
Zachęcamy do odwiedzenia naszego internetowego sklepu wSklepiku.pl!
Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych książek, audiobooków, poradników oraz bardzo atrakcyjne gadżety z logotypem wPolityce.pl!
Zapraszamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167572-po-sciagnela-na-polske-kolejna-kompromitacje-sprawa-nosek-skrzypczak-pokazuje-ze-realia-z-czasow-wsi-wrocily-a-panstwo-wciaz-zdaje-egzamin