Doprawdy, Kościół nie potrzebuje wrogów. Wystarczą sami księża. Ksiądz i do tego doktor, i do tego rektor kościoła akademickiego w Piotrkowie Ireneusz Bochyński właśnie udowodnił tę tezę. Niestety.
Ksiądz doktor jest katechetą, a jakże, więc zna się na wszystkim. Choćby na pedofilii, której poświęcony jest wywiad z nim przeprowadzony przez piotrkowską dziennikarkę. Ks. Bochyński martwi się w nim, że Kościół często pada ofiarą nagonki i niesprawiedliwych uproszczeń i do tego momentu trudno się z nim nie zgodzić. Ireneusz Bochyński zapewnia też, że sam nigdy nie miał problemu z postawieniem granic między naturalną czułością a „złym dotykiem”. Dziennikarka dopytuje więc:
Czy w takim razie dorosły człowiek może powiedzieć, że ma problem, bo dzieci go prowokują?
Tu oddajmy głos ks. Bochyńskiemu. I proszę wybaczyć przydługi cytat, ale chcę uniknąć zarzutu manipulacji i wyrywania czegokolwiek z arcyciekawego z kontekstu:
Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy. Bo jeżeli mówimy o dziecku 3-letnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci “wchodziły” do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka.
Lapsus? Niezręczność? Skrót myślowy? Dziennikarka też ma widać wątpliwości, więc dopytuje:
Czy dorosły może na taki wybór pozwolić (poza tym, że zabrania tego prawo)? Przecież 10-latek nie jest świadomy do końca konsekwencji swoich decyzji!?
Otóż nie, ks. Bochyński ma wyrobione zdanie w tej sprawie i swą tezę podtrzymuje.
Globalnie można powiedzieć, że pewnie nie. Natomiast w pojedynczych przypadkach świadomość niektórych dzieci może być bardzo dorosła, dojrzała. […] Trzeba wiedzieć, że reguły są regułami, natomiast odstępstwa w jedną, jak i w drugą stronę istnieją.
Chciałbym wierzyć, iż padliśmy ofiarą piramidalnej manipulacji, a ksiądz nie powiedział tego, co zacytowano. Jeśli jednak ksiądz powtarza regularne argumenty amsterdamskich aktywistów pedofilskich, którzy tym sposobem przekonywali, iż należy zgodzić się na barki dla dzieci podczas Parady Równości, to ręce opadają.
Powiedziałem, że ksiądz powtarza argumenty? Myliłem się. Holendrzy wspominali o inicjacji seksualnej dwunastolatków. Ksiądz Bochyński dopuszcza seks dorosłego z dziesięciolatkami. Komentarz? A jeszcze jakiś jest potrzebny?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170303-kosciol-nie-potrzebuje-wrogow-wystarcza-sami-ksieza