Zaprzyjaźniona osa trafiła na posiedzenie sejmowej komisji regulaminowej. Dziennikarze już dawno nie chodzą na takie spędy, a przecież czasem dzieją się tam arcyciekawe rzeczy, toteż nasza osa przysiadła na parapecie. Tym razem pozbawiano immunitetu posła Ryszarda Zbrzyznego z SLD. Podobno skłamał chcąc ratować syna, który po pijanemu odjechał z działki, gdzie ojciec urządzał suto zakrapianą imprezę.
Zbrzyzny, magnat związkowy z Legnicy, został wydany sądowi. Ale nim to się stało, doszło do charakterystycznej konwersacji.
No przecież mamy sojusz
– zawołał z rozpaczą jedyny poseł SLD z tej komisji Romuald Ajchler pod adresem Stefana Niesiołowskiego. Gotowy bronić partyjnego kolegi do końca.
Sojusz będzie, ale teraz Zbrzyznego musimy skazać
– rozłożył ręce specjalista od szczawiu. PO razem z PiS i małymi partiami głosowało za uchyleniem immunitetu.
Po tej uwadze nikt się nie żachnął, nikt nie zdziwił. Sojusz PO-SLD wszyscy odbierają jako coś naturalnego. Jednak zainteresowani wciąż pozostają kochankami, na małżeństwo muszą zaczekać.
Co za męki, jacy dzielni ludzie
– bzyknęła osa. I odleciała.
poz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182682-jest-sojusz-tyle-ze-na-kocia-lape-pogwarki-kochankow-na-posiedzeniu-komisji-regulaminowej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.