Antypolska machina na Śląsku zwolniła. "Wyrok Sądu Najwyższego można określić jako spory strumień światła w tunelu ciemności". NASZA ANALIZA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Zapadł wyrok Sądu Najwyższego w sprawie skargi prokuratury rejonowej w Opolu na rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej. Najwyższy organ sądowniczy w Polsce orzekł, iż nie może być mowy o rejestracji stowarzyszenia grupującego ludność „narodowości śląskiej” gdyż ta po prostu nie istnieje…

Wyrok Sądu Najwyższego, można określić jako spory strumień światła w tunelu ciemności w jaki wpędzany jest od paru lat Śląsk przez grupę mieniącą się jedynym prawdziwym „narodem slonskim”. Pod wodzą manifestującego swą niechęć do wszystkiego co polskie Jerzego Gorzelika, dla którego „Śląsk jest tak polski jak Tybet Chiński”. „Prawdziwi Ślązacy” otrzymują w sposób notoryczny wsparcie miejscowej prasy zwłaszcza „Dziennika Zachodniego”, który pełni rolę swoistego kronikarza poczynań  Jerzego Gorzelika i RAŚ, poza tym gazeta nagminnie wyśmiewa adwersarzy Gorzelika przy jednoczesnym wychwalaniu pod niebiosa autonomistów.

Można odnieść wrażenia, iż RAŚ  nie dysponujący przecież poważniejszymi możliwościami materialnym zaczarował w sobie tylko wiadomy sposób etatowych „obiektywnych” politologów, historyków, dziennikarzy, którzy działają niczym jeden sprawny mechanizm na rzecz przywrócenia przedwojennej autonomii. Czyżby tylko o to chodziło? RAŚ stara się przy każdej okazji kwestionować  polskość Śląska, argumentując jego odrębność od Polski przy byle sposobności, korzystając ze swoiście pojętej legitymizacji historycznej. Otóż Śląsk wedle Gorzelika i kompanów nie jest polski - choć jak przyznają łaskawie „dziś leży w granicach RP” - lecz śląski, a to polski nie jest dlatego, iż przez ponad 600 lat pozostawał poza granica Rzeczypospolitej. Dla tych którzy zaczną argumentować polskość śląska, choćby postawą powstańców śląskich w trzech zrywach, autonomiści mają miażdżący kontrargument : powstania w istocie swej były wojną domową - nota bene zainspirowaną przez Polaków - której celem było oderwanie części państwa niemieckiego i przyłączenie jej do Polski.

Politolog Uniwersytetu Śląskiego dr Tomasz Słupik, który od paru lat swoimi, „obiektywnymi” opiniami wspiera autonomistów poszedł dalej w swych wywodach jego zdaniem Polska odzyskała niepodległość w wyniku "paroksyzmu nacjonalizmu"... Z kolei Śląsk podzielony został zdaniem Słupika w wyniku "trzech tzw. powstań śląskich"...". W sposób nienaturalny wręcz barbarzyński często wbrew logice (granica biegła w ten sposób, że dzieliła domy na pół). Zniszczono od wieków istniejące więzi rodzinne, kulturowe, nawet osobiste, w pewnym sensie zdewastowano istniejącą infrastrukturę przemysłową i komunikacyjną".

Co ciekawe teza o powstaniach jako wojnie domowej, czyli złu, które podzieliło Ślązaków, pojawiła się w wytycznych konkursowych w konkursie na wystawę stałą mającą przekazać historie Górnego Śląska zwiedzającym Muzeum Śląskie. Nie od rzeczy jest dodać, iż wszystko to działo się w okresie kiedy w koalicji rządzącej (wraz Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym) województwem śląskim znajdował się RAŚ. Wówczas to mogliśmy zaobserwować prawdziwy rozkwit myśli autonomicznej, niektórzy naukowcy w tym z IPN, historycy, publicyści, dziennikarze, zdawali się być w najlepszym wypadku życzliwie neutralni wobec RAŚ. Co ciekawe tajemnicą poliszynela jest, iż instytucja mająca krzewić polską pamięć i historię Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach, również zdaje się być trybem sprawnie działającej machiny pod wodzą RAŚ z wypisanym na sztandarach hasłem – „Śląsk nie jest polski”.

W czasie gdy nasza państwowość jest rozdzierana politycznymi konfliktami, większość mediów odziera Polaków z resztek dumy z polskości, nakazując wstydzić się naszej historii, nurzając w szambie polskich bohaterów, owa sprawna machina sposobi się do zadania swoistego Coup de grâce państwu polskiemu na Śląsku. Nie od rzeczy jest dodać, iż owi „prawdziwi Ślązacy” nierzadko nazywają Polskę okupantem, mającym ponadto swoją obecnością rujnować Śląsk.

Coś jednak zaczęło trzeszczeć w owej machinie, jadąca do tej pory sprawnie i szybko, poczęła nagle zwalniać a i życzliwi do tej pory protektorzy powoli zaczynają ją spychać na boczny tor. Zagrożenie dla państwa wobec którego, coraz częściej nie sposób przejść obojętnie jest zbyt widoczne, aby było tolerowane. Głos zdrowego rozsądku zabrzmiał z Sądu Najwyższego:

Dążenie do uzyskania autonomii i poczucia pełnego władztwa osób „narodowości śląskiej” na terenie Śląska należy ocenić, jako dążenie do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego, co jest sprzeczne z zasadą wynikającą z art. 3 Konstytucji.

Cóż, należy się cieszyć, choć za wcześnie na ucztowanie, machina wciąż działa, zastęp wiernych propagandystów nie podda się łatwo. Dla nich Śląsk nie jest polski i nie pogodzą się nigdy z tym, iż leży w granicach Rzeczypospolitej.

Akk

CZYTAJ TAKŻE: Stowarzyszenie Edukacji Medialnej i Społecznej, powołane przez środowisko tworzące portal wPolityce.pl, buduje polski portal na Górnym Śląsku

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych