Prof. Kieżun w rozmowie z "wSieci": "Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że kryje się plan osłabienia Polski, by przestała przeszkadzać wielkim sąsiadom"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Andrzej Wiktor/wSieci
Fot. Andrzej Wiktor/wSieci

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż za tym wszystkim kryje się plan takiego osłabienia tego kraju, by wreszcie przestał przeszkadzać wielkim sąsiadom. I dziś tylko to leży mi na sercu: żeby Polacy się przebudzili. To ostatni moment!

- mówi w rozmowie z tygodnikiem "wSieci" prof. Witold Kieżun, ekonomista, były ekspert ONZ i żołnierz AK.

W wywiadzie przeprowadzonym przez braci Karnowskich, prof. Kieżun przekonuje, że na dzisiejszą rzeczywistość i świadomość obywateli niezwykle mocno wpływają media:

Jaka jest rola mediów w boju o Polskę?

Kluczowa. Ludzie nie wiedzą, co się dzieje.Dostają propagandę i pozwalają się oszukiwać. Nie znają podstawowych faktów. Np. takich, że zagraniczne banki zarabiają w Polsce 15 mld zł rocznie. A myśmy sprzedali wszystkie nasze banki za 25 mld, choć były warte 200 mld zł!I dziś nie mamy bankowości. To jak nie mieć broni, idąc na front. Całe szczęście, że są SKOK,też zresztą atakowane. To instytucje, które świetnie działają

- ocenia.

W rozmowie pojawia się również mocno krytyczna ocena polityki rządu Donalda Tuska.

Jego filozofia działania przeraża. Pamiętamy słowa, że liczy się „tu i teraz”, czy też stwierdzenie, iż „ludzie są, jacy są, i nie jest sprawą rządu, żeby ich zmieniać”. Nie, jest sprawą rządu zmienianie ludzi! Społeczeństwo trzeba wychowywać, trzeba podsuwać dobre wzorce. Zwłaszcza w kraju, gdzie nie ma praktyki społeczeństwa demokratycznego. (...) Finał tej polityki już widać, powiedział o tym otwarcie ostatnio Lech Wałęsa, wzywając do przyłączenia Polski do Niemiec. Myślałem, że z krzesła spadnę, gdy to usłyszałem!

- mówi ekonomista.

I dodaje:

Hitler chciał zdobyć Europę. I ta idea niemieckiej dominacji, przy wszystkich różnicach, jest dziś zrealizowana. Nie ma już w niemieckim hymnie słów „Deutschland, Deutschland über alles”. Ale symbolicznie melodia pozostała ta sama. Niemiecka karność i łatwość podporządkowania się znów przynoszą temu narodowi sukces. Na tym tle wypadamy źle, bo tam, gdzie trzech Polaków, tam są cztery opinie. Tak się nie da konkurować

- tłumaczy prof. Kieżun.

Kończąc swoją wypowiedź, ekonomista stwierdził, że do zmiany stanu dzisiejszej Polski potrzebna jest mobilizacja Polaków. A by do tego doszło obywatele muszą się zjednoczyć:

Straciliśmy własny potencjał gospodarczy, Polska wymiera i emigruje. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż za tym wszystkim kryje się plan takiego osłabienia tego kraju, by wreszcie przestał przeszkadzać wielkim sąsiadom. I dziś tylko to leży mi na sercu: żeby Polacy się przebudzili. To ostatni moment! Jeszcze możemy Polskę uratować. Jeszcze możemy, ale tylko jednością

- puentuje Kieżun.

Całość rozmowy z ekonomistą do przeczytania w tygodniku "wSieci". Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych