Prymas Polski wspiera partię rządzącą. Ma pełne prawo. Problem w tym, że rządy koalicji PO-SLD będą dla Kościoła niebezpieczne

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
 Fot. prymaspolski.pl
Fot. prymaspolski.pl

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk zabrał głos w sprawie sytuacji politycznej w kraju.

CZYTAJ TAKŻE: Prymas przeciw referendum: "Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd"

Oczywiście, miał do tego pełne prawo - hierarchowie są przecież także obywatelami, a pozycja Kościoła w dziejach Polski owo prawo do wypowiedzi jeszcze wzmacnia. Nie zmienia to jednak faktu, że wypowiedź Prymasa jest zdumiewająco konkretna. Oto bowiem hierarcha stwierdza:

Warszawskie referendum, na rok przed wyborami, jest aktem politycznym o jednoznacznym celu. Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd. W Warszawie przez ostatnie lata dokonano wiele dobrych poczynań. Kataklizmy zdarzają się za rządów wszystkich koalicji i władz, ale nie można obwiniać za nie władz miasta. Panią prezydent można za wiele dokonań pochwalić. Potknięcia zdarzają się każdemu.

(…) Jeśli zaś referendum staje się narzędziem do rozgrywki politycznej i ma doprowadzić nie do stabilizacji, ale do jej zachwiania, to każdy obywatel ma prawo wyrazić swoje poparcie lub swój sprzeciw.

Wypowiedź zaskakuje jednoznaczną politycznością. Księża i biskupi, którym liberalne i lewicowe media stale zarzucają "angażowanie się w politykę" tak konkretnie nigdy nie mówią. Wzywają raczej do przestrzegania praw bożych i ludzkich, poszanowania godności oraz zasad demokracji. Mówią tak, by nikt z innymi poglądami politycznymi nie czuł się postawiony pod ścianą.

No i zastanawia jednak fakt, że Prymas właśnie teraz zabrał głos, choć wcześniej nie brakowało okazji. Może trzeba było czekać na przejście do "Rzeczpospolitej" - z Onet.pl - dziennikarza Jacka Niznikiewicza, raczej nieznanego z sympatii do Kościoła? Może.

To jednak na marginesie. Bo ważniejsze wydaje się co innego: Prymas Polski otwarcie wspiera partię rządzącą, stawiając jednocześnie poważne zarzuty opozycji (sugeruje, że działa "podobnie do działań szczepowych z czasów niezorganizowanych państw, które obecnie daje się zauważyć w niektórych krajach afrykańskich i nie tylko"). I nie mam o to pretensji, ponieważ - jak już napisałem - broniąc zawsze prawa Kościoła do wypowiadania się w sprawach ojczyzny, nie mogę odmawiać tego samego Prymasowi, którego opinii politycznych, przecież wyraźnych, nie podzielam.

Problem polega na czym innym: wspierając Platformę w krytycznym dla niej momencie Prymas Kowalczyk popełnia błąd polityczny, potencjalnie bardzo szkodliwy dla Kościoła. Bo przecież dziś Polacy nie stoją przed wyborem: albo rządy PO, albo PiS. Wybór, w perspektywie wyborów roku 2015, jest zupełnie inny: albo PiS, albo koalicja PO-SLD z Leszkiem Millerem jako wicepremierem. Koalicja, która nie zmieni wiele w polityce gospodarczej czy zagranicznej, za to radykalnie może zmienić, w porównaniu z obecnym kursem władzy, politykę społeczną i obyczajową. A więc co najmniej tzw. związki partnerskie, przywileje dla homoseksualistów, może nawet próby zmiany ustawy chroniącej życie dzieci nienarodzonych. Do tego jeszcze więcej gender w szkołach, jeszcze więcej pieniędzy dla radykalnej lewicy, jeszcze mniej poszanowania praw katolików, jeszcze więcej szyderstw z wiary w przestrzeni publicznej.

Ten kurs wydaje się tym bardziej prawdopodobny, że to w sferze obyczajowej i kulturowej PO będzie płaciła SLD za głosy w parlamencie. A Miller będzie żądał dużo. Tusk już się przygotowuje do płacenia, wypychając z partii Jarosława Gowina.

W interesie Kościoła jest więc dziś jednoznaczne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, pozwalające na samodzielne rządy. Jarosław Kaczyński gwarantuje przynajmniej status quo, i to może nawet na więcej niż 4 lata. Platforma nic nie gwarantuje, bo jest za słaba by marzyć o przedłużeniu obecnej, w miarę neutralnej dla Kościoła konstelacji PO-PSL.

Kościół zdołał zachować w III RP spory kapitał. Problem w tym, że fala agresji znów wzbiera. I jest pewne, że konformistyczna władza PO - nawet gdyby chciała - nie postawi jej tamy. A władza PO-SLD nawet nie będzie chciała. Wręcz przeciwnie.

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do naszego wSklepiku.pl!

Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych książek, audiobooków, poradników oraz atrakcyjnych gadżetów z logotypem wPolityce.pl!

 

 

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych