Donald Tusk nie może spać spokojnie. Nad jego głową zbierają się kolejne czarne chmury. Według naszych informacji, potwierdzonych w dwóch źródłach, szef ABW Krzysztof Bondaryk, odchodząc, zostawił premierowi tykającą bombę. Jest nią raport na temat lobbowania przez czołowego doradcę premiera na rzecz wejścia rosyjskiego kapitału do Zakładów Azotowych Tarnów. (...) Sam Bielecki indagowany o to samo, przysłał autorowi tego tekstu pustego sms-a
- napisał Piotr Zaremba w swoim tekście "Tykająca bomba", dostępnym w całości w najnowszym numerze tygodnika " Sieci".
W komentarzu do ujawnionych przez tygodnik informacji czytamy również, że jedną z ewentualności są wewnętrzne tarcia wewnątrz Platformy, których ważnymi uczestnikami byli (i są) Grzegorz Schetyna oraz b. szef ABW Krzysztof Bondaryk:
Bielecki, przyjmując rolę doradcy Tuska, wziął sobie gigantyczne wpływy, nie biorąc politycznej odpowiedzialności. Jeśli szef Rady Ekonomicznej przy premierze występował jako rzecznik obecności rosyjskiego kapitału w Polsce, nie robił czegoś neutralnego z punktu widzenia polskiej racji stanu. Rosyjskie inwestycje są narzędziem polityki Kremla. (...) Naturalnie, bierzemy pod uwagę także inną ewentualność. Obóz PO w miarę pogłębiania się jego kryzysu staje się pełnym kłótni i intryg ulem. Czy szef ABW kojarzony z prezydentem i z Grzegorzem Schetyną czegoś nie nadinterpretował? A może ktoś z kolegów szyje byłemu premierowi buty? Ale brzmi to na tyle poważnie, że wymaga gruntownego wyjaśnienia. Powinien to zrobić Donald Tusk
- ocenił Zaremba.
Wyjaśnień ze strony szefa rządu, o które upominał się dziennikarz, na razie się nie doczekaliśmy. Mamy jednak reakcję ze strony samego zainteresowanego, czyli Bieleckiego.
Tym razem nie skończyło się na pustym esemesie, a Jan Krzysztof Bielecki w związku z artykułem, w którym pojawia się informacja o lobbingu byłego premiera na rzecz rosyjskiego kapitału, wydał specjalne oświadczenie, w którym nazywa tekst "oszczerczym", a także zwraca uwagę na komentarze na portalu wPolityce.pl.
W związku z opublikowaniem przez tygodnik "Sieci" oszczerczego artykułu na mój temat, pragnę przekazać następujące oświadczenie:
Opublikowany w tygodniku "Sieci" (nr 19, 2013) artykuł pt. "Kto kogo lobbuje" zawiera nieprawdziwe informacje dotyczące mojej osoby. Redakcja opublikowała powyższy artykuł pomimo dementi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która w piątek, 10 maja 2013 roku wydała stosowne oświadczenie. ABW stanowczo zdementowała jakoby istniał taki raport lub inny dokument zawierający przywoływane w artykule treści. Jednocześnie, ABW zwróciła uwagę, że ani autor artykułu, ani żaden inny dziennikarz tygodnika "Sieci" nie zwracali się do Agencji z zapytaniem w przedmiotowej sprawie. ABW oceniła, że takie postępowanie narusza zasady rzetelności dziennikarskiej.
Ubolewam, iż zapowiedź oszczerczego artykułu opublikowana na portalu wpolityce.pl wywołała falę antysemickich komentarzy. Wpisy pod wyżej wspomnianym tekstem, dostępne dla szerokiej publiczności na portalu wpolityce.pl, zawierają nawoływania do nienawiści rasowej, a nawet fizycznej eksterminacji osób postrzeganych jako oponentów politycznych. Uważam, że rasistowskie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca w debacie publicznej. Liczę na refleksję wydawców oraz autora tekstu. Nie mogę i nie chcę wierzyć, że są usatysfakcjonowani efektem, jaki wywołali.
Jan Krzysztof Bielecki
- brzmi oświadczenie przesłane przez Centrum Informacyjne Rządu.
Od redakcji wPolityce.pl:
Piotr Zaremba jest jednym z najwybitniejszych polskich dziennikarzy i publicystów, doskonale znającym mechanizmy i zakulisowe gry na scenie politycznej. Nigdy nie podaje informacji niewiarygodnych bądź niesprawdzonych. Nie mamy podstaw, by wątpić w rzetelność jego artykułu o Janie Krzysztofie Bieleckim, niezależnie od rytualnego dementi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Natomiast zarzucanie red. Zarembie, redakcji tygodnika " Sieci" oraz portalu wPolityce.pl wywoływania antysemickich komentarzy (w domyśle - być może celowego) publikacją o niejasnej działalności Jana Krzysztofa Bieleckiego, uważamy za skrajnie absurdalne. W miarę rośnięcia naszego portalu w siłę, przybywa tzw. trolli internetowych, których jedynym powodem pojawiania się na forum jest jego brudzenie. Na wpisy obraźliwe, wulgarne - również antysemickie - zawsze reagujemy usuwając je. A nie wszyscy wydawcy internetowi tak czynią.
Rozumiemy niepokój byłego premiera, ale próba odwrócenia uwagi od niewygodnej dla niego publikacji poprzez bezpodstawne zaatakowanie portalu, który o sprawie napisał, wygląda dość desperacko.
lw, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/157365-jana-krzysztofa-bieleckiego-desperacka-proba-obrony-po-publikacji-sieci-atakuje-portal-wpolitycepl