Może niewiele osób o tym wie, ale Stefan Michnik, jako stalinowski sędzia skazywał na śmierć także bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego. Ciała wielu z nich, po egzekucji musiały trafiać właśnie na "łączkę", czyli kwaterę "Ł" cmentarza powązkowskiego - mówi w rozmowie z Marcinem Wikło historyk i pisarz Tadeusz M. Płużański.
W poniedziałek, 13 maja 2013 roku na Powązkach Wojskowych rozpoczyna się drugi etap prac ekshumacyjnych.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Dr hab. Krzysztof Szwagrzyk: W czerwcu ujawnimy kolejne nazwiska bohaterów pochowanych na "Łączce"
Stefan Michnik uciekł z Polski do Szwecji, nazwałbym to właśnie ucieczką a nie zwykłym wyjazdem, bo on musiał się bać własnych wyroków, które wcześniej wydawał. Jego brat, Adam Michnik broniąc go mówi, że Stefan był młody i nie wiedział, co czyni. A przecież, ani jednemu, ani drugiemu nie można odebrać inteligencji. Stefan musiał wiedzieć, co czyni
- mówi Tadeusz Płużański.
Tak samo argument, ze Stefan musiał wyjechać z Poslki na fali szerzącego się antysemityzmu, to kolejna i właściwa dla tego środowiska próba przypięcia Polsce łatki kraju, w którym nienawidzi się Żydów.
CAŁA ROZMOWA W WERSJI WIDEO
OBEJRZYJ TAKŻE: wPolityce.pl WIDEO. Dr hab. Krzysztof Szwagrzyk: "Przywracamy pamięć ofiarom zbrodniczego systemu"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/157229-studio-telewizyjne-wpolitycepl-tadeusz-pluzanski-w-kwaterze-l-na-powazkach-moga-lezec-ofiary-zbrodniczych-wyrokow-stefana-michnika