Redakcja „Gazety Wyborczej” rozpoczęła akcję „Orzeł może”. Jej pierwszym przejawem ma być pochód 2 maja, w Dniu Flagi, na którego czele będzie niesiony orzeł z białej czekolady figlarnie pokazujący skrzydłem, że wszystko w Polsce jest „w pyteczkę”. Akcję promuje bujnie rozrośnięty chwast polskich celebrytów w osobach m. in. Marii Peszek, Zbigniewa Hołdysa, Jacka Poniedziałka. Akcja polega na walce i rozprawianiu się.
Zamierzamy rozprawić się ze stereotypem Polaka, nadętego pesymisty, smutasa, który wszystko ma wszystkim za złe
– definiuje przedmiot ataku vicemichnik z GW, red. Jarosław Kurski.
Impreza zadziwiająca – w Dniu Flagi, kiedy w sposób radosny powinniśmy przeżywać to, że nasza wspólnota narodowa i jej symbole, przy wszystkich wewnętrznych konfliktach nas łączą – ruszy pochód zawodowych „zajefajnych Polaków”, którzy propagandowym młotkiem będą walić po głowie wymyślonych Polaków-ponuraków, pokrzykując, że chodzi im o smętną prawicę. Jak mawiało kiedyś Radio Erewań: będzie taka walka o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie.
Pomysł jest całkiem cwany. Co mają robić ci, którzy uważają, że jest to akcja groteskowa, niestosowna, wywołująca konflikt w dniu, w którym konfliktów należy unikać? Przekonywać, że nie są ponurakami, ale patriotyzm przeżywają nieco inaczej niż i vicemichnik i jego szef? To pułapka na myszy, bowiem qui s’excuse s’accuse.
Rzecz nie byłaby warta nawet wzmianki, gdyby nie to, że nie jest to solowa impreza sztywnych luzaków z ul. Czerskiej. W akcji bierze udział program III Polskiego Radia, a to jest instytucja nie prywatna, ale publiczna, a objął ją patronatem Prezydent RP Bronisław Komorowski, który ponadto do wspomnianego pochodu ma dołączyć. To już nie żarty. Co mam robić, gdy Prezydent mojej Rzeczpospolitej w Dniu Flagi będzie mi wciskał, jak dziecko w brzuch, że jestem smutasem i ponurakiem?
Oczywiście, można zaprotestować, zdemaskować i obnażyć, jak zrobili to liczni prawicowi publicyści, w tym dwóch redaktorów naczelnych tożsamościowych mediów prawicy. Ale to też wchodzenie do pułapki na myszy, gra na polu i według reguł wyznaczonych przez przeciwnika. Potrzebna jest odpowiedź utrzymana w nastroju radosnego dnia, kpiarska i ludyczna.
Dlatego pozwoliłem sobie zasugerować młodzieżówce „Solidarnej Polski”, by wzięła udział w pochodzie 2 maja, do którego ma dołączyć Prezydent Bronisław Komorowski, pod mającym formę dyptyku transparentem.
Pierwsze skrzydło dyptyku zada ważkie pytanie:
CZEGO ORZEŁ NIE MOŻE?
A drugie udzieli na nie stanowczej odpowiedzi:
PTOK PTAKOWI NIE JEDNAKI,
CZŁEK CZŁEKOWI NIE DORÓWNA
NIE POLEZIE ORZEŁ W GWna
( Stanisław Wyspiański, Wesele, Akt I, scena 25)
Młodzieżówka „Solidarnej Polski” przyjęła tę sugestię. Zatem namawiam wszystkich, którzy nie chcą, by w Dniu Flagi Prezydent RP walił ich młotkiem po głowie, by wzięli udział w pochodzie pod transparentem „Solidarnej Polski”. Dystych: „ człek człekowi nie dorówna, nie polezie orzeł w gówna” można skandować w radosnej i patriotycznej atmosferze powiewając przy tym biało-czerwoną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156330-czego-orzel-nie-moze-co-mam-robic-gdy-prezydent-mojej-rzeczpospolitej-w-dniu-flagi-bedzie-mi-wciskal-jak-dziecko-w-brzuch-ze-jestem-ponurakiem