Sędziowie to też ludzie, tylko ludzie. Są więc omylni. Jak inaczej wytłumaczyć dzisiejszy kuriozalny wyrok sądu apelacyjnego w sprawie Beaty Sawickiej? Cała Polska widziała jak brała 100 tysięcy złotych łapówki. Tylko sędziowie okazali się ślepi i głusi. Także głusi. Bo cała Polska słyszała jej wulgarny i pełen cwaniactwa język o „kręceniu lodów”, że biznes na „służbie zdrowia będzie robiony”. Dla sędziów to było za mało. Więc czego jeszcze trzeba? Jakich bardziej przekonujących i oczywistych dowodów?
Wyrok sądu to kpina z faktów, to kpina z praworządności, kpina z Polaków. Aż dziw bierze, że sędziowie mogą tak faktów przejść wobec oczywistych faktów i dowodów. To kolejny przykład, że sądownictwo w Polsce znajduje się w stanie głębokiego i chronicznego kryzysu, a nawet upadku. Ono nadal tkwi w realiach dawnego systemu, którego sędziowie byli fundamentem. Ten wyrok to symboliczne przyzwolenie dla korupcji, to symboliczna rehabilitacja łapowników.
Trawestując słynne historyczne powiedzenie, należy ze smutkiem powiedzieć: nie ma już sądów w Warszawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawiedliwość w wersji III RP. Sawicka uniewinniona. Sąd uznał, że dowody w jej sprawie zostały zebrane nielegalnie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156213-iii-rp-bezprawiem-stoi-nie-ma-juz-sadow-w-warszawie-cala-polska-widziala-jak-sawicka-brala-100-tysiecy-zlotych-lapowki