To, że praktycznie cały artykuł - w sprawie udziału Cohn-Bendita w debacie na publicznej uczelni - GW poświęciła reżyserowi Grzegorzowi Braunowi pozostawmy bez komentarza. Ważniejszy jest co innego. Najpierw w tekście - który wisi na gazeta.pl – za polską wikipedią przytacza wspomnienia samego Cohn-Bendita o tym, co ten będąc pracownikiem przedszkola robił dzieciom i z dziećmi. Gazeta kilkuzdaniowy fragment pozostawia bez komentarza. Warto go przytoczyć, gdyż wprost opisuje zachowania pedofilne autora. Cytuję za GW:
W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad 2 lata. Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem...
Według redaktorów z Czerskiej nie ma jednak potrzeby tych kilku zdań komentować. W zamian wystarcza proste jedno zdanie z niemieckiej Wikipedii, że to nieprawda i niechlujność.
A co wynika z tego tekstu? Że autor wspomnień przez ponad dwa lata pracował w przedszkolu w Niemczech gdzie, najpewniej jako wychowawca, miał bezpośredni kontakt z pięcioletnimi dziewczynkami. Że jego relacje, od początku mające charakter seksualny, szybko przerodziły się w kontakty erotyczne. Że do aktów erotycznych dochodziło wielokrotnie i to nie z jednym dzieckiem, oraz że autor wspomnień aktywnie w nich uczestniczył. Trudno także nie zauważyć, typowych dla pedofilii, interpretacji tych sytuacji. Autor wspomnień przerzuca odpowiedzialność na dzieci, im przypisuje seksualną inicjatywę, co ma być przykrywką dla realizacji jego chorego popędu.
Wyborczej takie proste wnioskowanie najwidoczniej nie jest niepotrzebne.
Warto może niejednoznacznie zachowującej się w tej sprawie Gazecie przytoczyć inne wypowiedzi Cohn-Bendita, których w swoim tekście nie przytoczyła, a które można odsłuchać, choćby na You Tube:
Czy wiecie, jak mała dziewczynka wieku pięciu – pięciu i pół roku zaczyna was rozbierać… To fantastyczne, fantastyczne… Bo to jest gra, to jest gra, absolutnie erotyczna, maniakalna…
A w co maniakalnego gra Wyborcza?
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS: Prokuratura przyjrzy się Cohn-Benditowi - liderowi „Zielonych” PE. Parlamentarzysta zachwala praktyki pedofilskie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156175-czy-wyborcza-chroni-czlowieka-ktory-otwarcie-przyznal-sie-do-kontaktow-erotycznych-z-dziecmi-w-przedszkolu-w-ktorym-pracowal-jako-argument-wystarcza-jej-jedno-zdanie-z-wikipedii