Decyzje konklawe mają być wyrazem woli Ducha świętego. Lecz ten Duch działa poprzez ludzi, którzy są, jacy są, czyli cechuje ich czasem cnota a czasem ludzki brak doskonałości. Nie jest grzechem zastanawiać się kim może być następny Papież wybrany podczas konklawe w 2013 roku.
Można popatrzeć na sytuację Kościoła Powszechnego i wówczas widać, że zadania przed nowym Papieżem są ogromne. Świat przeżywa trudny okres moralnie, politycznie i gospodarczo. Kościół jest poddany ciężkiej presji ze strony zwolenników laicyzacji i relatywizmu. Benedykt XVI osobiście doświadczył wielu ataków, jego następca będzie także atakowany. Nie tylko ateiści, nie tylko zwolennicy skrajnych odłamów innych religii, ale i część katolików, która domaga się odejścia od zasad wiary i tradycji prowadzą bezpardonową walkę z Papieżem.
A Papież kimkolwiek by był nie może zadowolić wszystkich oczekiwań. Nie to jest zresztą jego misją, nader często te oczekiwania modernizatorów są po prostu sprzeczne między sobą. Papież ma głosić Słowo Boże to jego misja. Nie może dostosowywać doktryny Kościoła do aktualnej mody czy poprawności politycznej. Siłą Kościoła jest trwanie przy wartościach uznanych za wieczne, święte i objawione. Kościół może zmieniać swój język by głosić ewangelię w sposób dopasowany do sytuacji, kiedy wśród wiernych coraz więcej jest osób dobrze wykształconych.
Kościół może korzystać z nowych technik medialnych jak Internet, twitter czy facebook. Ale żaden Papież nie może odejść od Dekalogu. Powinien być przede wszystkim człowiekiem głębokiej wiary i modlitwy. Bardzo wiele szybkich zmian w wielu dziedzinach życia na całym świecie powoduje, że wierni tym bardziej potrzebują oparcia trwałym, niezmiennym systemie wartości. Kościół takie wartości wieczne reprezentuje i nie ma powodu by od nich odchodził.
Dziś, w tak trudnym okresie Kościół potrzebuje Papieża, który potrafi stawić czoła wyzwaniom naszego czasu. Potrzebna jest zatem osoba nie tylko sprawna fizycznie i intelektualnie ale o niezwykle silnym charakterze. To wydaje się być kryterium najważniejszym. Dziś nie ma miejsca na kogoś, kto się waha, kto nie ma zdania, kto zamiast prawdy szuka kompromisu, są potrzebni ludzie pryncypialni. To łatwo powiedzieć, ale jak takich szukać? Myślę, że życiorys wielu osób pozwala stwierdzić, kim naprawę jest człowiek, jak postępuje, czy potrafi wytrzymać trudne kryzysowe sytuacje, czy ulega hałasowi tłumu i naciskom mody czy trwa przy zasadach. Zatem kluczem jest rozważanie życiorysu takiej osoby. To pozwala znaleźć osoby wielkiego charakteru.
Charakter to oczywiście nie jest wszystko przy rozważaniu kandydatów na najwyższe stanowiska w Kościele Powszechnym. Nie dziwię się, kiedy arcybiskup Nossol mówiąc o przyszłym Papieżu powiedział, że potrzebny jest ktoś młody i silny. Przykład Benedykta XVI dowodzi iż nawet największe zdolności intelektualne nie zastąpią dobrego zdrowia a to wiąże się z wiekiem. Młodość w Watykanie oznacza kogoś, kto ma poniżej 70 lat. Takich kardynałów jest trochę, chociaż stanowią mniejszość.
Dalej można powiedzieć, że trzeba szukać kogoś, kto nie jest biurokratą z Kurii, lecz jest dobrym zarządcą archidiecezji a jako kardynał współodpowiada za Kościół Powszechny, od co najmniej 10 lat. Wydaje się, że po aferach i konfliktach w Watykanie w ubiegłym roku wierni na świecie mają uzasadnioną rezerwę nie tylko do rzymskich kurialistów, ale i w ogóle do postępowania Włochów w stolicy św. Piotra. To po raz kolejny ogranicza liczbę potencjalnych kandydatów.
Wreszcie trzeba szukać kogoś, kto oprócz zdolności osobistych jak znajomość kilku języków, łatwa umiejętność komunikacji, lekkość pióra zna z osobistego doświadczenia problemy ważne dla współczesnego świata i Kościoła. Takimi problemami jest z jednej strony presja islamu czasem a z drugiej potrzeba reaktywacji wiary na terenie starej Europy, w krajach kultury łacińskiej. Spojrzenie na życiorysy dostojników Kościoła pokazuje, że można urodzić się w Afryce, znać dobrze tamtejsze problemy a jednocześnie mieć doświadczenie z pracy w Kościele na starym kontynencie. Taka wiedza może być bezcenna dla przyszłego Papieża.
Jeżeli popatrzymy w tej perspektywie na kardynałów wybierających Papieża to taki dobry kandydat, który odpowiada wyzwaniom obecnej epoki po prostu jest.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150972-nie-jest-grzechem-zastanawiac-sie-kim-moze-byc-nastepny-papiez-wybrany-podczas-konklawe-w-2013-roku-a-zatem-kim-moze-byc