W Polsce sprawiedliwość nie jest ślepa. Zwraca uwagę na to, kogo dosięgnąć swym ramieniem. A przeważnie dzieje się tak, że dosięga tych, którzy nie mają politycznych pleców lub głoszą pisowskie poglądy.
Weźmy takiego Janusza Palikota, który nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego chamem. Okazało się, że dla sądu nie jest to obraźliwe określenie. Za to słowo „prostak” w ustach „pisowskiego” Tomaszewskiego, to już coś zupełnie innego.
Weźmy teraz takiego Marcina P., zatrudniającego syna premiera Tuska, finansującego film o Wałęsie, przyjaciela trójmiejskiej "elytki". Taki człowiek może mieć na koncie 6 wyroków, a mimo to kolejny, za 57 wyłudzeń kredytów bankowych i fałszerstwo dokumentu, dostaje w zawieszeniu (tak było w 2010 roku). Za to już twórca strony antykomor.pl Robert Frycz, którego jedynym przestępstwem była drwina z władzy, na łagodność wymiaru sprawiedliwości liczyć nie może. Sąd w Piotrkowie Trybunalskim skazał go na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych przez 40 godzin miesięcznie.
Ot sprawiedliwość po polsku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140180-tworca-strony-antykomor-nie-mogl-liczyc-w-przeciwienstwie-do-marcina-p-na-lagodnosc-wymiaru-sprawiedliwosci-oto-polska-wlasnie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.