Misja: podtrzymywać nadzieję na nowe odrodzenie polskiej kultury i polskiej politycznej wspólnoty, opóźniać postępy barbarzyństwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Panie profesorze, kolejny numer Arcanów już w kioskach. Czy numer zawiera jakiś temat główny, przewodni?

PROFESOR ANDRZEJ NOWAK: W wielu wątkach tego grubego (316 stron) numeru powraca temat pamięci o polskich ofiarach w XX wieku. Przede wszystkim chcemy przypominamy największą w historii zbrodnię na Polakach – „operację polską” NKWD z 1937 roku. 111.091 osób rozstrzelanych na podstawie jednego rozkazu. W tej i innych, wspólnie realizowanych przez Stalina ludobójczych operacjach zamordowano w ciągu kilkunastu miesięcy ponad 150 tysięcy Polaków – obywateli ZSRR, tylko dlatego, że byli Polakami. Więcej niż co drugi dorosły mężczyzna z całej populacji Polaków w państwie Stalina został zamordowany.  Okoliczności tej zbrodni, jej miejsce w historii XX-wiecznego ludobójstwa oraz obowiązek narodowej pamięci przypominamy w ankiecie z udziałem najwybitniejszych historyków badających te zagadnienia (m.in. Nikity Pietrowa, Hiroaki Kuromiyi, Krzysztofa Jasiewicza, Marka Jana Chodakiewicza, Tomasza Sommera, Marka Kornata, Henryka Głębockiego). 

Niestety, pewnie 99 procent dzisiejszego społeczeństwa polskiego – nic nie wie, nie słyszało o największej zbrodni na Polakach; byłoby nawet oburzone, że ktoś im chce przypominać jakieś stare historie. Znowu polska martyrologia… Obciach.  – To właśnie jest główny temat numeru: odpowiedź na ten niemądry kompleks. Zastanawiamy się w nim, czy ktoś, kto uważa się za Polaka, ma prawo wymagać od nas pamięci i wstydu za Jedwabne, jeśli nie pamięta sam – i nie chce pamiętać – takiej tragedii własnej wspólnoty historycznego losu, jak „operacja polska” NKWD? Czy można tak? Oczywiście – można. Ale czy wolno?

Do tego zagadnienia nawiązują wstrząsające poezje Przemysława Dakowicza i Leszka Elektorowicza, dramat Bohdana Urbankowskiego – nawiązujący do polskiej pamięci NIEMIECKICH obozów śmierci; mówi o tym przepiękny esej Małgorzaty i Bohdana Cywińskich z ich podróży-pielgrzymki do miejsc polskiej martyrologii na rosyjskiej ziemi, do Katynia, do Smoleńska… Mówi o tym przypomniany przez Kazimierza M. Ujazdowskiego list Józefa Czapskiego do Mauriaca i Maritaina – protest przeciw pogardzie zachodnich intelektualistów dla polskiego świadectwa bohaterskiej walki o wolność w II wojnie.

Są oczywiście w numerze inne tematy. Piszemy w nim o współczesnych sprawach polskich, związanych z katastrofą służby zdrowia i zapaścią reformowanego wciąż szkolnictwa. Profesor Sławomir Cenckiewicz publikuje nowe materiały do historii agenturalnego uwikłania Lecha Wałęsy; dr Andrzej Grajewski przypomina początki operacji objęcia całej Federacji Rosyjskiej pod kontrolę postsowieckich służb specjalnych.

Niezwykle ważkie, poza wspomnianymi już poezjami i dramatem, są literackie teksty publikowane także w tym zeszycie. W powieściowej formie Łukasz Moczydłowski przywołuje sytuację Raportu z oblężonego miasta. Fragment nie drukowanej dotąd, opracowanej przez profesora Macieja Urbanowskiego, powieści Stanisława Brzozowskiego, skonfiskowanej przez carską cenzurę w 1901 roku, odkrywa zdumiewająco aktualnie brzmiące dylematy światopoglądowe warszawskich inteligentów sprzed 110 lat. Piękne wspomnienie Leszka Długosza z jego spotkań z córką Stanisława, Anną Brzozowską, z Hanną Mortkowicz-Olczakową, z Haliną Poświatowską w „zaczarowanym” krakowskim Domu Literatów na Krupniczej – to nieoczekiwane pendant do rozważań o losach polskiej inteligencji, polskiej kultury, może o losach w ogóle… Ważne szkice i dokumenty historyczne, a także m.in. przywołana przez Tomasza Gabisia sylwetka Michaela Klonovsky’ego i wybór genialnych aforyzmów tego niemieckiego pogromcy „postępowej” głupoty – to kolejne, nie wszystkie bynajmniej, odsłony tego numeru. Wspomnę jeszcze na koniec o dwóch ważnych tekstach. Jeden – to sylwetka ś.p. Janusza Kochanowskiego, Rzecznika Praw Obywatelskich, przywołana przez jego współpracowników. Drugi – to początek wielkiej rozprawy polemicznej kieleckiego historyka, Tomasza Domańskiego, z propagandowym atakiem Anny Skibińskiej i Joanny Tokarskiej-Bakir na Armię Krajową w tym regionie, jako zbrodniczą organizację antysemicką. To nie jest prosta obrona „Barabasza” i jego żołnierzy, ale lekcja rzetelnej analizy historycznej.


W spisie treści wraca uwagę rozmowa z Aleksandrem Smolarem, jednym z ideologów obozu liberalno-lewicowego. Czy taki dialog jest możliwy? Jak pan ocenia wynik tej próby?

Warto rozmawiać z tymi, którzy myślą inaczej o sprawach, które wspólnie nas dotyczą. Warto, jeśli zakładamy, że możemy dowiedzieć się czegoś interesującego, a także jeśli znajdujemy pod drugiej stronie choćby minimum zainteresowania rozmową z nami. To właśnie jest rozmowa o sprawach, jak mi się wydaje, najważniejszych dla polskiej wspólnoty. Jak ją sobie, z różnych perspektyw wyobrażamy? Czy zakładamy, że taka wspólnota może w ogóle przetrwać – zarówno cywilizacyjne, jak i geopolityczne turbulencje najbliższych dziesięcioleci, jak też dzisiejsze, tak dramatyczne po 10 kwietnia, podziały w Polsce? Bardzo zachęcam do lektury tej rozmowy.

 

Znany jest też pan profesor z zaangażowania w  obronę edukacji historycznej i literackiej w polskiej szkole. Temu poświęcony jest tekst Wojciecha Książka. Jakie tezy zawiera?

Pan Wojciech Książek, wiceminister oświaty w rządzie Jerzego Buzka, doskonale analizuje patologie  reformy programowej, likwidującej faktycznie licea ogólnokształcące; ukazuje niedobry wpływ na kolejne, szybko następujące po sobie zmiany w programach, ze strony „biznesu podręcznikowego”, woła o refleksję nad sprawami dla edukacji najważniejszymi: Jaka ma być polska szkoła XXI wieku? Jaki absolwent? Jaka pozycja nauczyciela?

Zapewne pracuje pan profesor już nad kolejnymi numerami Arcanów. Co będą zawierały?

„Arcana” niestety nie są rezultatem gospodarki planowej. Kolejne numery są skutkami stałej improwizacji, w której próbujemy łączyć zasoby naszej redakcyjnej teczki z tematami, które wydają nam się najważniejsze, do których „dopraszamy” (nieraz w ostatniej chwili) autorów. Tak będzie zapewne i w kolejnym, 108 numerze.


Jak postrzega pan profesor misję "Arcanów"? Jak można by ją określić?

Wersja bardziej ambitna: podtrzymywać nadzieję na nowe odrodzenie polskiej kultury i polskiej politycznej wspólnoty. Wersja bardziej realistyczna: opóźniać postępy barbarzyństwa, które objawiają się także w nowym czasopiśmiennictwie (coraz krótsze teksty, coraz bardziej dominująca rola obrazków, coraz więcej miejsca na „interaktywność” w postaci chamskich wpisów anonimowych frustratów pod tekstami – tego w „Arcanach” nie ma, są za to teksty długie, raczej wymagające skupienia przy lekturze, na poważne tematy). Zbigniew Herbert napisał kiedyś do nas, że znajduje w naszym dwumiesięczniku wiele rzeczy bardzo mu bliskich, "takich, które musiały zostać powiedziane". Chciałbym, żeby  nadal mógł był tak napisać. Najważniejsze pozostaje na pewno to przesłanie, które zostawił w liście do redakcji „Arcanów” w lipcu 1997 roku bł. Jan Paweł II: „praca podejmowana w walce o Polskę wierną swej religijnej i polityczno-kulturowej tradycji”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych