Wiceszef „Wyborczej”: Kto został obrażony przez Wojewódzkiego i Figurskiego? Polski cham!

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Czołowy publicysta „Gazety Wyborczej” i zastępca samego Adama Michnika, Piotr Stasiński postanowił zabrać głos w sprawie ukarania Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego za ich „żart” o Ukrainkach i ich gwałcicielach. Stasiński wie już kogo „satyrycy” zamierzali obrazić.

„Kogo Figurski i Wojewódzki naprawdę obrazili? Polskiego chama czy jego ukraińską sprzątaczkę? Chama, który gardzi ''gorszymi'', jak mniema, od siebie? Czy Ukrainki, o których niejeden polski cham opowiada podobne wulgarne dowcipy? Kto rozumie przewrotną ironię - wie, że celem tej satyry było owo wiecznie skrzywdzone chamstwo, które za swoje domniemane poniżenie musi się na kimś, najlepiej słabszym, odegrać”-

pisze Stasiński, którego zdaniem tylko ten, kto nie chce zrozumieć ironii usłyszy obraźliwe drwiny pod adresem Ukraińców. Zdaniem Stasińskiego obaj „satyrycy” przegięli. Jednak jest to tylko „kwestia smaku”.



„Zabrakło im taktu i poczucia proporcji. Na polskim chamie wyżywali się dobrotliwie; ukraińskie sprzątaczki potraktowali wulgarnie. A wulgarność bardziej zwraca uwagę”-

zauważa dobrodusznie Stasiński. Następnie wiceszef „Wyborczej” tłumaczy duet W-F, pisząc, że satyra z natury rzeczy przegina i igra z polityczną poprawnością.

„Figurski i Wojewódzki ugodzili w brzydkie polskie cechy, a nie w Ukrainki. Pokazywali, jak podle zdarza się nam odnosić do innych. Zrobili to w ironicznej konwencji. Inaczej, zamiast odgrywać polskich chamów, musieliby mozolnie, bez ironii deklamować: ''obrażeni na cały świat grubiańscy Polacy biorą za swoje porażki nikczemny odwet na Bogu ducha winnych ukraińskich pomocach domowych, fuj!''”-

pisze Stasiński i na koniec wypala z armaty.

„Oburzeni na Wojewódzkiego i Figurskiego niech sobie przypomną, czy w tym samym stopniu oburzyły ich wrzaski polskich chuliganów podczas przemarszu rosyjskich kibiców przez Warszawę: ''Ruska kurwa!''. Tam żadnej ironii nie było”-

kończy patetycznie redaktor z Czerskiej.

No cóż, takim tokiem rozumowania można usprawiedliwiać „satyryka” krzyczącego „Żydzi do gazu” na Kazimierzu i rzucającego skórką banana w Mario Balotelliego postępowego kibica, który tylko chce ośmieszyć polskiego, stadionowego rasistę…Gorzej jak Żydzi i Balotelli nie poczują ironii, tak jak MSZ Ukrainy jej nie zauważył w żarcie W-F. Dobrze, że Pan Piotr ją widzi. On z pewnością nie jest polskim chamem.

Ł.A

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.