Dyskryminacja Polaków w niemieckich podręcznikach

Dostaliśmy list od czytelniczki, która mieszka w Niemczech, i której 12-letni syn chodzi do 5 klasy prywatnej szkoły chrześcijańskiej.

Nasza rodaczka „wczytała się” w tekst ćwiczeń do języka niemieckiego swojego syna. Jak stwierdziła, ten tekst to nie czytanka. Uczeń nie ma dyskutować i wartościować. Uczeń ma jedynie odpisać tekst według podanych wskazówek (pkt1 – przeczytaj tekst dwa razy głośno, powoli i dokładnie; pkt.2 podziel tekst na krótsze części i zapamiętaj dokładnie słowa itd. ).Chodzi o to, żeby uczeń ten tekst wbił sobie dobrze do głowy. I żeby w niej został. A tu tłumaczenie tekstu:

Anna przyszła nowa do klasy na początku czwartego roku szkolnego. Pan Seibmann, wychowawca, wepchnął ją przed sobą przez drzwi i powiedział: – To wasza nowa koleżanka. Nazywa się Anna Mitschek. Bądźcie dla niej mili. Jest dopiero od pół roku w Niemczech. Przedtem żyła z rodzicami w Polsce. Wszystko w Annie było dziwaczne. Nie nosiła dżinsów, tylko za długą staromodną sukienkę. Miała warkocz, który też był za długi. Była blada i chuda i pociągała nosem. Ben uznał, ze Anna jest odrażająca (szkaradna)”.

Reakcja 12-letniego Polaka była taka, że się rozpłakał i nie chciał dokończyć przepisywania. Ciekawe co by się stało, gdyby analogiczna sytuacja wydarzyła się w Polsce? Albo, gdyby zamiast polskiej dziewczynki była turecka, czarna lub żydowska? Wydaje się, że  słowa „naziści”, „rasiści” i „holokaust” odmieniano by w mediach przez wszystkie przypadki…

Nasza czytelniczka postanowiła, że „idzie na wojnę” ze szkołą swojego syna. Najpierw ma udać się do szkoły z prośbą o zajecie stanowiska w sprawie czytanki. Potem wyśle oficjalne pismo do generalnego konsula. Następnie ma zamiar poszukać urzędu, w którym poskarży sie na dyskryminację.

Autor: Tomasz Kwiatek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.