Powierzchnia ziemi stanowi swego rodzaju księgę, na której zapisuje się przebieg wydarzeń. Tę księgę można czytać
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Piotr Witakowski.
wPolityce.pl: Jarosław Sellin wywołał burzę w mediach, gdy stwierdził w TVN24, że w Smoleńsku rządowy tupolew rozpadł się w powietrzu, a na pokładzie były wybuchy. Wiceminister kultury powoływał się na ustalenia Konferencji Smoleńskich wskazując, że to już udowodnione. Rzeczywiście udowodnione?
Prof. Piotr Witakowski, organizator Konferencji Smoleńskich: Mówiłem o tym w czasie referatu wprowadzającego do IV Konferencji Smoleńskiej. To pozostaje w mocy i jest aktualne. Wszystkie badania, jakie były prowadzone, bez względu na gruncie jakiej nauki się toczyły, są zgodne. W tym wystąpieniu mówiłem także o dowodach rozstrzygających. Na te dowody nie mogła mieć wpływu strona rosyjska. One dotyczą deformacji szczątków i ich dyslokacji. Jeśli się je przeanalizuje, to one jednoznacznie wskażą na to, jaki był przebieg tragedii. Wybuch staje się oczywisty.
Jeśli wybuch, to zamach? Coś więcej można powiedzieć?
Nauka nie może się zajmować tym, co jest poza sferą dociekań i analiz naukowych. Nie możemy w sposób naukowy ustalać, jacy byli sprawcy, jakie były motywy. To jest ponad sferą badań naukowych. Również to, jakie były przyczyny. Możemy w bardzo ograniczonym stopniu prowadzić badania naukowe w tej sprawie. Badaniom naukowym jednak może zostać poddany przebieg tragedii.
Jaka jest wiarygodność takiej analizy?
Przebieg tragedii jest zapisany na powierzchni ziemi. Powierzchnia ziemi stanowi swego rodzaju księgę, na której zapisuje się przebieg wydarzeń. Tę księgę można czytać. Ona pokazuje, jaki był przebieg tragedii. Taka analiza jest na tyle wiarygodna, że pozwala stawiać poważne pytania, choćby, czy potrzebne jest dalsze śledztwo.
Odpowiedź na takie takie pytanie zdaje się oczywista. Wciąż nie znamy odpowiedzi na wiele kluczowych pytań…
Oczywiście, śledztwo jest potrzebne. Potrzebne jest śledztwo, które doprowadzi do przebadania podstawowych dowodów, czyli wraku i szczątków ofiar, które tam zginęły. To są podstawowe dowody. Wrak z wszystkimi urządzeniami na nim montowanymi musi zostać dokładnie przebadany. Zarówno wrak, jak i ciała ofiar muszą być przebadane.
Możliwe, by z tych badań wyszło co innego niż odczytać można w tej „księdze”, o której Pan mówił?
Nie, to już jest poza sferą analizy, poza sferą dociekań. To, gdzie szczątki samolotu leżały, to, czy one leżą tylko na powierzchni ziemi, czy także na przeszkodach terenowych, jak zabudowania czy drzewa jest poza dyskusją. Obraz miejsca tragedii jest uwieczniony na tak wielu zdjęciach i filmach, że z tym nie ma co dyskutować. Tak było i koniec.
Dalsze badanie brzozy zatem nie ma sensu? Dalsze zastanawianie się czy był wybuch czy nie również nie ma sensu?
Sprawa brzozy i innych przeszkód terenowych jest oczywista. One nie wpływają przecież na deformacje szczątków, ani na ich położenie. Wiemy, że szczątki samolotu spoczywały na gałęziach również tej słynnej brzozy. Próba przekonywania, że ta brzoza została ścięta w wyniku zderzenia z brzozą, ale jej cieniutkie gałązki nie zostały w tym samym momencie ścięte, jest krotochwilna. To leży już poza sensownym dociekaniem w tej sprawie.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
ZOBACZ WIDEO Z WYSTĄPIENIEM PROF. WITAKOWSKIEGO:
CZYTAJ DYSKUSJĘ NA TEMAT TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ:
Zespół Analiz Systemowych odpowiada prof. Czachorowi. PRZECZYTAJ CAŁĄ DYSKUSJĘ
Czachor odpowiada Zespołowi Parlamentarnemu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/273553-prof-witakowski-wybuchy-w-smolensku-deformacja-szczatkow-i-ich-dyslokacja-jednoznacznie-wskazuja-jaki-byl-przebieg-tragedii-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.