Borys Budka: "W stosunku do Bronisława Komorowskiego pojawiła się niesamowita fala nienawiści...” NASZ WYWIAD z ministrem sprawiedliwości

fot. profil B. Budki na Facebooku
fot. profil B. Budki na Facebooku

Wynik wyborów prezydenckich jest jaki jest. Świetny wynik, jeśli chodzi o ilość zdobytych głosów, ale przegrana, w związku z czym trudno mówić inaczej niż o porażce. Wyciągamy konsekwencje

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Borys Budka, minister sprawiedliwości i poseł PO.

wPolityce.pl: Zdaniem opozycji celem nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym ma być to, żeby Sejm jeszcze tej kadencji, w obecnym układzie, dokonał zmiany sporej części składu TK. Jest to komentowane jako swego rodzaju „rzut na taśmę” Platformy Obywatelskiej. Czy zgadza się pan z tymi zarzutami?

CZYTAJ WIĘCEJ: Jacek Sasin: Prezydent Andrzej Duda będzie aktywny jeszcze przed zaprzysiężeniem 6 sierpnia. NASZ WYWIAD

Borys Budka: Absolutnie nie. Dziewięcioletnia kadencja sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest określona w konstytucji. To, że na to nakładają się kalendarze innych wydarzeń politycznych nie zależy od nas. Jeżeli kończy się kadencja, należy wybrać kolejnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast jeśli ktoś chce do tego dorabiać jakąś politykę, to jego problem. Były takie okresy, że TK starano się wciągnąć w politykę. Mamy świetnych sędziów TK, o bardzo wysokim poziomie merytorycznym i tak zostanie. Jeżeli są głosy opozycji, to rozumiem, że dlatego, iż to oni chcieliby wybierać nowych sędziów TK. Nigdy TK nie może być ciałem politycznym. Dlatego odpieram te wszystkie zarzuty. Kalendarz jest jasny, czytelny, i będzie wykonany. Nad nową ustawą o TK prace trwają już stosunkowo długo i mam nadzieję, że zostaną dokończone w tej kadencji Sejmu.

Tyle że kadencje pięciu sędziów TK, wygasają pod koniec roku, w okresie, kiedy powinien już być nowy parlament, po wyborach. A nowelizacja ustawy o TK dąży do tego, żeby nowych sędziów można było wybrać szybciej…

CZYTAJ: PO rusza z akcją „ratujmy dla siebie co się da”! Pierwszy cel: skok na Trybunał Konstytucyjny

Zobaczymy jaka będzie decyzja Sejmu. Jeżeli tak większość zadecyduje, to oczywiście nie wykluczam takiej możliwości, że wybory sędziów odbędą się jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Ale ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest tak zaprojektowana, że są to eksperci, którzy muszą mieć odpowiednie kwalifikacje. Jak do tej pory TK spełniał te wszystkie cechy. Jeżeli jako poseł będę miał wpływ na wybór sędziów Trybunału, to z pewnością będą to nadal osoby, które cieszą się wysokim autorytetem w środowisku prawniczym.

A czy nie jest to próba zabezpieczania się na ewentualność utracenia władzy po wyborach parlamentarnych?

CZYTAJ: Jarosław Gowin: „Większość ludzi Platformy ciągle lewituje w przestworzach i zapędza się w ślepą uliczkę”. NASZ WYWIAD

Nie zgadzam się z tym. Trybunał Konstytucyjny to trybunał prawa, orzeka o zgodności ustaw z konstytucją. Absolutnie wszystkim nam zależy, aby była odpowiednia jakość sędziów Trybunału. I ustawa to zapewnia.

Co było, według pana, główną przyczyną przegranej Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich?

Błędy w kampanii wyborczej, a także – niestety – niesamowita fala nienawiści, która pojawiła się w stosunku do urzędującego prezydenta. Przypięto mu bardzo niezasłużone łatki. Zrobiono z prezydenta wręcz osobę, z której się wyśmiewano. Uważam, że było to bardzo niesprawiedliwe. Jednakże kampanie rządzą się takimi prawami. W porę nie było na to reakcji, a także przespaliśmy pewne kluczowe momenty kampanii. Dlatego wynik jest jaki jest. Świetny wynik, jeśli chodzi o ilość zdobytych głosów, ale przegrana, w związku z czym trudno tutaj mówić inaczej niż o porażce. Wyciągamy konsekwencje. Ale w grę wchodził nie tylko jeden czynnik, tylko szereg błędów, które spowodowały ten końcowy rezultat.

Mówi pan o „fali nienawiści”. A przecież to prezydent prowokował podziały.

Nie. Uważam, że pan prezydent niestety kilkakrotnie dał się sprowokować podstawionym osobom, co było widać. Te bojówki, które rozwalały spotkania pana prezydenta, chociażby słynne spotkanie w Nowym Targu. Przepraszam bardzo, jeżeli posłowie PiS organizują bojówki tylko po to, żeby rozwalić spotkanie urzędującego prezydenta, to są pewne granice. Cieszę się, że nie doszło do gorszych rzeczy, ale to było widać. Ta fala nienawiści w Internecie. Wystarczyło poczytać te wszystkie nieprawdziwe, niesłuszne zarzuty. Ale oczywiście były też błędy ze strony sztabu, więc nie zwalam absolutnie na to, że cały świat jest zły, a my jesteśmy tacy fajni. Nie. Błędy były od początku w kampanii wyborczej, a do tego doszedł brak stanowczych reakcji na tego typu incydenty.

Czyli zgadza się pan z diagnozą Bronisława Komorowskiego o tej rzekomej „fali nienawiści”, która miała spowodować jego przegraną. A przecież prezydent jest krytykowany za tę diagnozę nawet ze strony Platformy Obywatelskiej.

Nie. Ja uważam, że prezydent był przedmiotem niesprawiedliwych ataków, które częstokroć nie miały nic wspólnego ze sposobem wykonywania przez niego urzędu. To jest ta różnica. Nie jest tak, że cały świat był przeciwko panu prezydentowi. Stworzono jednak obraz w pełni nieprawdziwy, mający się nijak do rzeczywistości. Stworzono z prezydenta wręcz jakiś symbol, kierowano wobec niego absurdalne zarzuty. Te słynne sprawy podkręcane, gdzieś tam jakichś niewielkich wpadek, które urosły do problemów tej kampanii. A tak naprawdę nikt nie pokazywał osiągnięć, które niewątpliwie ma przez 5 lat dobrej prezydentury. I oczywiście też ułożono prezydentowi narrację w ten sposób, że prezydent jakby był odpowiedzialny za wszystko i tak jakby na wszystko miał wpływ. A na 99 proc. spraw, o których mówił w kampanii Andrzej Duda, prezydent nie ma wpływu, bo są to sprawy rządowe. Natomiast w ten sposób ułożona narracja powodowała, że skoro kandydat na prezydenta, główny rywal, może wszystko, to znaczy, że poprzednik to zawalił.

Skoro pan tak zachwala prezydenturę Bronisława Komorowskiego, to może będzie on twarzą kampanii parlamentarnej Platformy Obywatelskiej?

Nie podejrzewam, na razie nie ma jeszcze takich decyzji. Wydaje mi się, że w tej chwili nie jest to rozważane.

CZYTAJ TEŻ: Furia Niesiołowskiego od samego rana: „Porażka Polski! Komorowski przegrał wybory, bo fala nienawiści i kłamstwa była wielka!”

Komorowski nie wybiera się na emeryturę. Chce być premierem. I zapowiada niezwykle brutalną wojnę z PiS. I z nowym prezydentem

Rozmawiał Jerzy Kubrak

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.