Jarosław Gowin: "Większość ludzi Platformy ciągle lewituje w przestworzach i zapędza się w ślepą uliczkę”. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Obserwując reakcję całego obozu władzy, mam poczucie, że większość ludzi Platformy ciągle lewituje w przestworzach. Wyciągają wnioski z sytuacji dokładnie odwrotne niż powinni

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Gowin, lider ugrupowania Polska Razem Zjednoczona Prawica.

wPolityce.pl: Adam Michnik wygłosił swego rodzaju orędzie, w którym uznał, że zwycięstwo Andrzeja Dudy zapowiada koniec demokracji w Polsce i „aksamitną drogę do dyktatury”. O czym świadczy ta odezwa?

CZYTAJ WIĘCEJ: Histeryczne orędzie (?) Adama Michnika z okazji zwycięstwa Andrzeja Dudy: „Polska przestanie być państwem demokratycznym. To aksamitna droga do dyktatury!”

Jarosław Gowin: To świadectwo oderwania od rzeczywistości, ale też oznaka braku odpowiedzialności. Takimi opiniami Adam Michnik kreuje wizerunek Polski za granicą jako kraju nieprzewidywalnego, kraju, który może być w Europie jakimś kłopotem.

Czy wypowiedź Michnika współbrzmi z tym co Bronisław Komorowski powiedział podczas wieczoru wyborczego, po ogłoszeniu zwycięstwa Andrzeja Dudy, gdy przywoływał rzekomą falę nienawiści i agresji?

Niestety jest to wspólny ton z Bronisławem Komorowskim, a zwłaszcza z listem grupy byłych ministrów spraw zagranicznych, którzy przed drugą turą poparli urzędującego prezydenta, twierdząc, że prezydentura Andrzeja Dudy będzie zagrożeniem dla Polski. Ci ludzie są za granicą opiniotwórczy i taka manifestacja z ich strony jest sprzeczna z polską racją stanu. Mam nadzieję, że żaden z tych ludzi już nigdy nie będzie piastował w Polsce żadnego ważnego stanowiska.

Obóz władzy odkleił się od rzeczywistości?

Obserwując reakcję całego obozu władzy, mam poczucie, że większość ludzi Platformy ciągle lewituje w przestworzach. Wyciągają wnioski z sytuacji dokładnie odwrotne niż powinni. Brną coraz bardziej w retorykę zagrożenia demokracji, odmawiają Andrzejowi Dudzie demokratycznego mandatu. W ten sposób, jeżeli będą nadal zapędzać się w tę ślepą uliczkę, tylko ułatwią nam sytuację przed wyborami parlamentarnymi.

Zauważa pan elementy paniki, czy ewakuacji ze strony PO? Mówię o niektórych ruchach, typu przyśpieszenie prac nad nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, co mogłoby umożliwić powołanie nowych sędziów TK jeszcze przez obecny parlament. Mówi się także o tym, że rząd szykuje listę ustaw, które chce uchwalić jeszcze przed zmianą prezydenta…

Nikt w Platformie nie spodziewał się zwycięstwa Andrzeja Dudy. Mówiąc z ręką na sercu, pewnie też niewielu po naszej stronie tego się spodziewało. Rzeczywiście widzę teraz takie paniczne dążenie, żeby przed objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę, Bronisław Komorowski w jak największym obszarze spraw postawił swojego następcę przed faktami dokonanymi. Chciałbym przestrzec kolegów z Platformy, żeby nie psuli w ten sposób reguł demokratycznego państwa prawa. Jeżeli będą takie rzeczy robili, to po przejęciu władzy będziemy musieli to odkręcać ze stratą dla autorytetu państwa.

Czy sądzi pan, że może np. dojść do zmiany w nadzwyczajnym trybie prezesa Narodowego Banku Polskiego? W ramach takiej operacji, że Marek Belka, którego kadencja upływa w przyszłym roku, miałby już teraz podać się do dymisji…

Wypowiedź Marka Belki, który obraża 20 proc. Polaków, twierdząc, że głosowali bodajże na komedianta, czy jakoś tak określił Pawła Kukiza, to dowód na to, iż nie dorósł on do piastowania tego stanowiska. To może być też sygnał, że przymierza się do przedwczesnej ewakuacji.

CZYTAJ TEŻ: „Kadencja prezydenta trwa pięć lat – z zegarkiem w ręku”. Konstytucjonalista dla wPolityce.pl o terminach przejęcia władzy przez Andrzeja Dudę

Rozmawiał Jerzy Kubrak

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.