Jan Komasa zapowiada spore zmiany w filmie „Miasto 44”. „Inna końcówka, inne ujęcia, inne prowadzenie scen, inna muza”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Jan Komasa chyba poczuł się dotkniety niektórymi recenzjami „Miasta 44” bo postanowił odnieść się do nich na Facebooku.

Nieco współczujemy wszystkim miśkom, które zdążyły już podsumować i zrecenzować nieskończony film, mimo usilnych naszych próśb by tego jeszcze nie robić. To trochę tak jakby wepchnąć się aktorom do garderoby i stamtąd osądzić ich grę zanim wejdą na scenę

— napisał Komasa na FB, co wydaje się o tyle niezrozumiałe, że film jednak pokazano publicznie. Naiwnością było liczyć na to, że nikt go nie zrecenzuje.

CZYTAJ: „Miasto 44” - miłość, krew i śmierć jak w „Matriksie” - koniec Wajdy w polskim kinie. NASZA RECENZJA

Wyborcza przegrała na razie walkę o pamięć o Powstaniu. Wygrywa nie jej narracja

Widziałam „Miasto 44”. Komasie udało się wywrócić do góry nogami moje spojrzenie na stolicę

Trzeba mieć nadzieję, że dziś bylibyśmy gotowi do takiego samego zrywu

CAŁY WPIS JANA KOMASY NA FACEBOOKU:

15 minut temu skończyliśmy ostateczny montaż „Miasto 44”! Zgodnie z planem sporo ważnych rzeczy uległo zmianie, inna końcówka, inne ujęcia, inne prowadzenie scen, inna muza (nowe utwory, no i wreszcie wybrzmi cały score Antoni Komasa-Łazarkiewicz!), inny kolor. Jutro zaczynamy dwa tygodnie mixu dźwięku w Dolby, więc spodziewajcie się jeszcze większych zmian i innych filmowych akcentów niż te, które można było wychwycić (jeśli w ogóle coś można było wychwycić!) na Stadionie Narodowym lub na pokazach filmu offline.



Cieszymy się, gdyż teraz wreszcie film zyskuje swój ostateczny i właściwy kształt! Nieco współczujemy wszystkim miśkom, które zdążyły już podsumować i zrecenzować nieskończony film, mimo usilnych naszych próśb by tego jeszcze nie robić. To trochę tak jakby wepchnąć się aktorom do garderoby i stamtąd osądzić ich grę zanim wejdą na scenę.



No cóż, pozostaje nam jeszcze raz zaprosić we wrześniu na premierę/pokaz prasowy/do kin. Wtedy będzie można napisać uczciwie wszelkie recenzje raz jeszcze - tym razem już do filmu „Miasto 44”, a nie do jego offline czy do wersji stadionowej. Dziękuję za wsparcie, siłę i odwagę dwóm Michałom: Kwiecińskiemu i Czarneckiemu! Przygoda nieodwołalnie się kończy!

Uroczysty pokaz filmu, który został zrecenzowany chyba we wszystkich mediach odbył się 1 sierpnia, w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego na Stadionie Narodowym. Obejrzało go ponad 10 tysięcy widzów. To miał być pokaz głównie dla kombatantów, ale na trybunach zasiedli także krytycy i dziennikarze.

źródło: facebook/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych