To było do przewidzenia! Maciej Lasek z komisji Millera jest zdania, że polski i rosyjski raport mają spore różnice. Dlaczego? Lasek jest zdania, ze Rosjanie „ukryli część informacji”. Dlaczego ekspert Millera milczał o tym aż 6 lat? Skąd ta nagła wolta? Jednocześnie broni skompromitowanego Jerzego Millera i bagatelizuje sprawę jego ujawnionego dziś nagrania.
Dr Maciej Lasek, który jest szefem komisji badającej wypadki w lotnictwie cywilnym i był członkiem komisji Millera, pytany przez PAP o to nagranie, zwrócił uwagę, że „przecież są rozbieżności między raportami i są teorie spiskowe”.
„Okazało się jednak, że nie bazowaliśmy na tych samych faktach, ponieważ Rosjanie część tych faktów skrupulatnie ominęli w swoim raporcie, i dlatego się różnimy”
– powiedział dziś Lasek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jak to było do przewidzenia, zdaniem Laska z pierwszego spotkania podkomisji smoleńskiej z mediami „nie dowiedzieliśmy się tak naprawdę niczego nowego”. Lasek bagatelizuje też zarzuty o wycięciu z rejestratorów parametrów lotu danych z ostatnich sekund. Nie widzi w tym żadnego skandalu. Więcej, oskarża podkomisję o brak wiedzy.
Wynika to z całkowitego niezrozumienia zasad działania i zapisu czarnych skrzynek oraz synchronizacji danych.
– powiedział Lasek.
Były członek Komisji Millera idzie w swojej krytyce dalej i bezpośrednio uderza w sens obrad podkomisji oraz ujawnionych przez jej członków szokujących informacji.
Podkomisja po raz kolejny pokazuje, że wybiera sobie z materiałów, co jej pasuje, i odrzuca to, co nie pasuje.
– powiedział Lasek.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To było do przewidzenia! Maciej Lasek z komisji Millera jest zdania, że polski i rosyjski raport mają spore różnice. Dlaczego? Lasek jest zdania, ze Rosjanie „ukryli część informacji”. Dlaczego ekspert Millera milczał o tym aż 6 lat? Skąd ta nagła wolta? Jednocześnie broni skompromitowanego Jerzego Millera i bagatelizuje sprawę jego ujawnionego dziś nagrania.
Dr Maciej Lasek, który jest szefem komisji badającej wypadki w lotnictwie cywilnym i był członkiem komisji Millera, pytany przez PAP o to nagranie, zwrócił uwagę, że „przecież są rozbieżności między raportami i są teorie spiskowe”.
„Okazało się jednak, że nie bazowaliśmy na tych samych faktach, ponieważ Rosjanie część tych faktów skrupulatnie ominęli w swoim raporcie, i dlatego się różnimy”
– powiedział dziś Lasek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jak to było do przewidzenia, zdaniem Laska z pierwszego spotkania podkomisji smoleńskiej z mediami „nie dowiedzieliśmy się tak naprawdę niczego nowego”. Lasek bagatelizuje też zarzuty o wycięciu z rejestratorów parametrów lotu danych z ostatnich sekund. Nie widzi w tym żadnego skandalu. Więcej, oskarża podkomisję o brak wiedzy.
Wynika to z całkowitego niezrozumienia zasad działania i zapisu czarnych skrzynek oraz synchronizacji danych.
– powiedział Lasek.
Były członek Komisji Millera idzie w swojej krytyce dalej i bezpośrednio uderza w sens obrad podkomisji oraz ujawnionych przez jej członków szokujących informacji.
Podkomisja po raz kolejny pokazuje, że wybiera sobie z materiałów, co jej pasuje, i odrzuca to, co nie pasuje.
– powiedział Lasek.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308478-maciej-lasek-odzyskal-pamiec-rosjanie-omineli-czesc-faktow