Zespół parlamentarny ws. 10/04. Ewa Błasik: "W momencie realnego zagrożenia naszej ojczyzny powraca się do skompromitowanej rosyjskiej propagandy!" NASZA RELACJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Rafał Guz
PAP/Rafał Guz

W momencie realnego zagrożenia naszej ojczyzny powraca się do skompromitowanej rosyjskiej propagandy!

mówiła Ewa Błasik na posiedzeniu zespołu parlamentarnego poświęconego badaniom przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Posiedzenie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej ofiarom tragedii. Wiceprezes PiS nazwał tragedię smoleńską „śmiercią męczeńską”.

To także śmierć zadawana dzień po dniu przez ubiegłe 60 miesięcy przez ludzi nieuczciwych i wyzutych z sumienia. Prace zespołu parlamentarnego - podobnie jak prace wielu naukowców - dążą do poznania prawdy. (…) Z potrzeby wiedzy i pełnego zrozumienia, że bez prawdy o losie naszych przywódców, szansa na pokój w Europie i rzeczywisty rozwój Polski będzie niewielka

— ocenił Antoni Macierewicz.

Macierewicz podkreślał, że „potrzebujemy zgody i siły całego narodu, który musi sprostać nawale ze wschodu, która zaczęła się po tragedii smoleńskiej”.

Tragedia smoleńska była pierwszą salwą wymierzoną w pokój w Europie. To później nastąpiła inwazja Krymu i agresja na Ukrainie

— oceniał.

Po krótkim wstępie Macierewicza głos zabrały Ewa Błasik i Dorota Skrzypek.

Szanowni Państwo, wydawało się, że sprawa bezpodstawnych kłamstw na temat mojego męża została wyjaśniona. Okazuje się, że moja radość była przedwczesna - miałam tylko rok spokoju. Kilka dni temu NPW powróciła do starej i kłamliwej wersji o winie polskich pilotów. Z mediów dowiedziałam się o kolejnych pseudodowodach, sugeruje się, że ktoś rozpoznał głos mojego męża. To uwiarygodnienie rosyjskiego scenariusza rozpowszechnianego po tragedii. Przemysł pogardy pracuje pełną parą

— oceniła.

Żona śp. gen. Błasika mocno krytykowała teżrząd.

Tak jak wtedy władze RP, tak teraz rząd premier Ewy Kopacz i pan prezydent Bronisław Komorowski nie reagują na kłamstwa smoleńskie. Po raz kolejny pytam więc: kto w tym kraju stanie w obronie honoru polskich oficerów? Jak to możliwe, że kłamstwem posługują się ludzie noszący mundur Wojska Polskiego? Nie możemy zapomnieć o jeszcze jednej sprawie - gdy oskarżano mojego męża i prezydenta Lecha Kaczyńskiego o spowodowanie katastrofy. Wielu polityków żyło iluzją, przekonywano, że Rosja Władimira Putina i gen. Anodiny jest krajem przyjaznym, przekonywano, że trzeba im ufać. Teraz czas prysnął

— tłumaczyła.

Jej zdaniem polityka resetu w relacjach z Rosją zbankrutowała.

Jak to możliwe, że w tym samym czasie prokuratura wojskowa w Polsce oskarża polskich pilotów i polskiego dowódcę sił powietrznych? W momencie realnego zagrożenia naszej ojczyzny powraca się do skompromitowanej rosyjskiej propagandy

— podkreślała.

Błasik przypominała, że jej mąż otrzymał z rąk Amerykanów „Legion zasługi” - jedno z najwyższych odznaczeń, przytaczając obszerne fragmenty uzasadnienia ze strony Amerykanów, w których podkreślano zasługi gen. Andrzeja Błasika.

Następnie głos zabrała Dorota Skrzypek, apelując do premier Ewy Kopacz ws. zespołu międzynarodowych ekspertów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dorota Skrzypek do Ewy Kopacz: „Apeluję o podjęcie działań zmierzających do powołania międzynarodowego zespołu ws. 10/04!”

Następnie swoje przemówienia mieli mec. Wassermann oraz mec. Pszczółkowski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mec. Wassermann w Sejmie: Jako prawnik nie jestem w stanie więcej zawierzyć NPW. „Ich działania to ohydna manipulacja”

CZYTAJ TAKŻE: Analiza mec. Pszczółkowskiego w Sejmie: „Na wraku tupolewa występowały materiały wybuchowe!”

CZYTAJ TAKŻE: Mec. Hambura: Czy materiały wybuchowe, o których pisze Jurgen Roth zostały wniesione w ważącej niemal tonę apteczce technicznej?

Co znalazło się w raporcie zespołu?

Prawdopodobną przyczyną katastrofy Tu 154M była seria wybuchów - to teza najnowszego raportu zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, któremu przewodniczy Antoni Macierewicz (PiS). W raporcie jest mowa o eksplozjach na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce.

Raport - do którego dotarła PAP - został opracowany w oparciu o wyniki badań ekspertów i naukowców, którzy w ciągu ostatnich pięciu lat współpracowali z zespołem parlamentarnym. Raport ma być zaprezentowany w piątek o godz. 12, podczas posiedzenia zespołu.

Według zespołu parlamentarnego podczas odejścia Tu-154M na drugi krąg, 900-1000 metrów od początku pasa startowego, w wyniku eksplozji zniszczona została końcówka lewego skrzydła. Na dystansie kolejnych 200-300 metrów miała - według autorów raportu - „miejsce dalsza destrukcja skrzydła wraz z urwaniem jego końcówki”. Miało to skutkować gwałtownymi wstrząsami, zmianą kursu magnetycznego i utratą wysokości.

Jeszcze przed pierwszym uderzeniem w ziemię nastąpiła potężna eksplozja w kadłubie samolotu, która zniszczyła jego strukturę (oderwała tylną część kadłuba wraz z silnikami, wywinęła burty) oraz zabiła większość pasażerów. Końcowym etapem katastrofy był wybuch w prezydenckiej salonce już po uderzeniu samolotu w ziemię

— tak brzmi jeden z wniosków raportu.

Zgodnie z dokumentem eksplozja rozrzuciła części salonki „z wyraźnymi śladami działania wysokiej temperatury i ciśnienia” w promieniu 30 metrów, prostopadle do kierunku uderzenia.

Według zespołu hipotezę zniszczenia samolotu przez serię eksplozji potwierdzają: rozpad samolotu na ogromną liczbę szczątków znalezionych na wrakowisku jak również przed nim, zapis w FMS o całkowitym zaniku zasilania elektrycznego w powietrzu na wysokości 15 metrów, zarejestrowane w czarnych skrzynkach gwałtowne zmiany przyspieszenia pionowego i przechylenia, obecność na szczątkach śladów materiałów wybuchowych.

Autorzy raportu stwierdzają też, że od samego początku podejścia do lądowania, kontrola lotów podawała załodze samolotu nieprawidłowe informacje. W ich opinii załoga wieży kontrolnej Siewiernyj w Smoleńsku, wbrew rosyjskim zasadom ruchu powietrznego, dostawała rozkazy z Moskwy. „Pomimo otrzymania fałszywych danych załoga Tu-154M nie próbowała lądować, lecz rozpoczęła procedurę odejścia na drugi krąg. W momencie katastrofy samolot już wzbijał się w powietrze i z pewnością przeleciał ponad brzozą, którą raport MAK (Międzypaństwowy Komitet Lotniczy) uważa za przyczynę katastrofy” - brzmi fragment raportu.

Podkreślono, że nie jest to raport końcowy i dlatego wciąż jest mowa o hipotezach.

W naszym jednak przekonaniu stanowią one logiczny łańcuch przesłanek wskazujących kto, dlaczego i jak zabił prezydenta Kaczyńskiego i polską elitę państwową w katastrofie smoleńskiej

— zaznaczają autorzy raportu.

Szef zespołu parlamentarnego Antoni Macierewicz napisał we wstępie do raportu, że „materiał dowodowy jest jednoznaczny: nikt bardziej niż władcy Federacji Rosyjskiej nie skorzystał na śmierci prezydenta Rzeczpospolitej i na eliminacji elity stanowiącej fundament niepodległościowej polityki Polski”.

Nie ulega przecież wątpliwości, że obecna ekspansja Rosji na Zachód nie byłaby możliwa, gdyby żył Prezydent Kaczyński i gdyby kontynuowana była jego linia polityczna

— stwierdził Macierewicz.

Podsumowując działania polskiej prokuratury i innych instytucji państwa, szef zespołu parlamentarnego stwierdził, że „ich systematyczne kłamstwa i fałszowanie materiału dowodowego, a także jawne i bezpardonowe wsparcie dla najbardziej brutalnych zachowań rosyjskich nie daje żadnych gwarancji dochodzenia do prawdy”. Macierewicz wysunął postulat międzynarodowego śledztwa.

W raporcie wymienione są też - jak to określono - „najważniejsze fałszerstwa dotyczące materiałów dowodowych oraz kwestie otwarte dotyczące śledztwa”.

Jeżeli chodzi o kwestię nawigacji Tu-154M autorzy stwierdzają, że rosyjski raport końcowy sporządzony przez MAK zawiera sfałszowane dane oryginalnych ścieżek schodzenia zapisanych w CVR (rejestrator rozmów w kokpicie) przed katastrofą.

Oryginalne dane wskazują, że samolot został intencjonalnie skierowany poza prawidłową strefę lądowania, kolejne +potwierdzenia+ błędnego kursu oraz ścieżki schodzenia samolotu przed katastrofą, dostarczane przez rosyjską kontrolę ruchu lotniczego Siewiernyj, zostały ukryte poprzez zmianę zapisu transkrypcji z CVR” - napisano w raporcie.

Według zespołu rosyjski raport końcowy MAK zawiera też transkrypcje z rejestratora rozmów w kokpicie, niezgodne z zapisem dostarczonym polskiemu rządowi. „Powszechnie znanych jest pięć różnych kopii zapisów CVR (dostarczonych przez Rosjan) z różnym czasem trwania nagrań. Z pięciu rejestratorów pokładowych zainstalowanych w samolocie jednego nie odnaleziono, a dane z dwóch innych (połączonych równolegle) są niezgodne; oryginalne urządzenia pozostają w dyspozycji rosyjskich śledczych. Kopie nagrań dostarczone stronie polskiej były niepełne lub tak złej jakości, że to czyniło je bezużytecznymi dla dochodzenia” - czytamy w raporcie.

Autorzy wskazują też, że analiza zakodowanych danych przygotowana przez Universal Avionics, producenta systemu TAWS (Terrain Awareness Warning System - PAP), została w raporcie końcowym MAK pominięta w całości.

Dotyczy to w szczególności ostatniej sekwencji danych (TAWS #38), składającej się z odczytu ostatniego, zarejestrowanego przez ten system, położenia samolotu, wysokości i innych kluczowych parametrów. Zapisy raportu końcowego MAK są niespójne w stosunku do przytoczonego odczytu zapisu TAWS #38. Ukryty został nie tylko TAWS #38, ale w jego pobliżu usunięto około 1 sekundy danych zapisanych przez wszystkie rejestratory lotu. Rosyjski Raport Końcowy nie analizuje istotnych danych przyspieszenia pionowego i przechylenia, zapisanych przez rejestratory lotu i uwidaczniających gwałtowne wstrząsy przed katastrofą samolotu” - podkreślają.

Raport zawiera też opis miejsca katastrofy. „Lokalizacja głównych szczątków katastrofy uległa zmianie w nocy z 11 na 12 kwietnia. Końcowy raport rosyjski odnotowuje zmienioną lokalizację szczątków, aby uzasadnić twierdzenie, że samolot był w zasadzie nienaruszony przed zderzeniem z ziemią. Dowody wskazują na inną prawdopodobną przyczynę katastrofy - wybuch podczas lotu” - czytamy w dokumencie.

Raport wraz z załącznikami liczy trochę ponad 50 stron. Jest podzielony na siedem rozdziałów: „Tło wydarzeń”, „Nawigacja w pobliżu lotniska w Siewiernyj”, „Działania ratunkowe i medyczne”, „Rosyjskie dochodzenie”, „Rosyjski raport MAK”, „Niezależne śledztwo” i „Wnioski”.

Państwa los i państwa udręka jest dla nas największym zobowiązaniem moralnym, żeby szukać prawdy

— powiedział Krzysztof Szczerski na posiedzeniu Zespołu ds. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, zwracając się tymi słowami do rodzin, które straciły w Smoleńsku swoich bliskich.

Jak podkreślił, nie jest prawdą, że katastrofa smoleńska nikogo na świecie nie zainteresowała i że żaden kraj nie dysponuje materiałami na ten temat.

Za każdym razem, gdy o tym mówimy, słyszę tę samą odpowiedź: udzielimy wam informację, wydamy wam dokumenty, ale o to musi poprosić państwo polskie, bo to są kwestie międzypaństwowe

  • powiedział, dodając że rząd polski do tej pory nie zwrócił się do zachodnich sojuszników.

W relacjach dwustronnych z Rosją nie posuniemy się już ani o centymetr bez międzynarodowego śledztwa

— dodał, wskazując że na zachodzie zmieniła się atmosfera wokół Rosji po agresji na Ukrainę.

Będzie raport Zgromadzenia Parlamentu Europejskiego dotyczący katastrofy smoleńskiej i śledztwa

— podkreślił, ujawniając że sprawozdawcą będzie parlamentarzysta brytyjski, będą audycje w międzynarodowych mediach.

maf, PAP, mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych