TYLKO U NAS. Prof. Bugaj tłumaczy, dlaczego podpisał list b. prezydentów: "Nie byłem wolny od dylematów, ale ręka mi nie zadrżała". [WYWIAD]

fot. youtube.com/Telewizja Republika
fot. youtube.com/Telewizja Republika

Byłem fanem Lecha Kaczyńskiego. I pozostaję fanem Lecha Kaczyńskiego. Zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówią, że on by tak nie postępował [jak obecnie PiS -red.]. Trudno jednak z bratem polemizować, który pewnie powie coś innego

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Bugaj.

wPolityce: Podpisał się pan pod odezwą, którą nazywa się „listem byłych prezydentów”…

Prof. Ryszard Bugaj: I słusznie, bo oni są najważniejsi.

Ten list w bardzo ostry sposób atakuje rządy PiS. Wcześniej sympatyzował pan z PiS, rozsądnie wyważał pan zdanie o tym ugrupowaniu. Jak się pan teraz czuje w jednym szeregu z największymi „pisożercami”?

Mam dużą tradycję podpisywania listów, jeszcze z czasów komunistycznych. Zawsze jest taki dylemat, co jest w liście i z kim się go podpisuje. Gdy jest to tekst zbiorowy, to każdy inaczej by go napisał. Każdy ma też różne oceny partnerów. Nie byłem wolny od dylematów. Jeszcze miesiąc temu tego listu bym nie podpisał. Ale parę rzeczy zdarzyło się w międzyczasie, które niestety coraz bardziej czynią Polskę krajem rozpadającym się na dwie części.

Nie zadrżała panu ręka?

Już mi nie zadrżała, choć są tam ludzie (podpisani pod listem – red.), którzy na pewno nie są z mojej bajki. To dotyczy w szczególności Radosława Sikorskiego, ale pozwolę sobie przypomnieć, że Sikorski został z niebytu politycznego wydobyty przez PiS i zrobiony ministrem spraw zagranicznych w swoim czasie. Warto o tym pamiętać. Nie mogę też zapomnieć o tym, co jest w skandalicznych rozmowach z „Amber Room” i „Sowa i Przyjaciele”. Ale politycy PiS nie wyciągnęli żadnych wniosków, jeżeli chodzi o Adama Lipińskiego.

Dlaczego wyciąga pan starą sprawę, w dodatku nieporównywalną z aferą taśmową z czasów rządów Platformy?

Nagrane rozmowy Lipińskiego były równie kompromitujące. W inny sposób, ale na tym samym poziomie się to odbywało. A Lipiński nawet awansował i słusznie uchodzi za niesłychanie wpływowego polityka PiS. Z tego punktu widzenia jestem daltonistą politycznym.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.