Gorąca debata w Senacie. Gil: "Według kolegów z PO prezydent Komorowski miał prawo zwołać referendum, a prezydent Duda takich praw nie ma?!"

PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Według kolegów z Platformy prezydent Duda nie mógł skorzystać z możliwości zarządzenia referendum. Prezydent Komorowski miał prawo korzystać, a prezydent obecny takich praw nie ma?!

— pytał senator Mieczysław Gil podczas debaty w Senacie nad wnioskiem o zgodę na przeprowadzenie referendum zarządzonego przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Od godzin przedpołudniowych w Senacie trwa dyskusja z przedstawicielem prezydenta - minister Małgorzatą Sadurską - nad tym, czy należy wyrazić zgodę na referendum 25 października.

CZYTAJ WIĘCEJ: Senacka debata nad referendum. Małgorzata Sadurska: „Czy obywatele będą mieli wpływ na kształtowanie prawa?” Czy Senat zgodzi się na referendum 25 października? NASZA RELACJA

Senatorowie Platformy dopytywali, czy fakt przeprowadzenia referendum razem z wyborami jest czymś naturalnym. Sugerowano, że tego typu praktyki są wyłącznie w Zambii.

Oprę się na polskim prawie i woli ustawodawcy. (…) Istnieje możliwość przeprowadzenia razem referendum i wyborów. Kiedy była tworzona to norma prawna, nikt się nie zastanawiał, jak to wygląda w innych krajach

— tłumaczyła szefowa kancelarii prezydenta.

Zarzuty dotyczące pytań zaproponowanych przez prezydenta Dudę dotyczyły też kwestii skutków finansowych związanych z cofnięciem reformy dot. sześciolatków. Politycy PO przekonywali, że spowoduje to problemy finansowe samorządów.

Głos w debacie zabrał również senator Mieczysław Gil z PiS:

Ta dyskusja - po rocznicy „Solidarności” - obnaża nas. O czym my dyskutujemy? Pytam: czy pan prezydent przekazując pani te informacje, w jakim kolorze miał garnitur, jakie miał buty… Ale przede wszystkim te buty - być może były za ciasne i skorzystał ze swojego prawa. Bo według kolegów z Platformy nie mógł skorzystać. Prezydent Komorowski miał prawo korzystać, a prezydent obecny takich praw nie ma?!

— pytał senator Gil.

CZYTAJ WIĘCEJ: Senat: burzliwa debata nad zgodą na referendum 25 października. Cimoszewicz, Klich i Rulewski krytykują Sadurską. „To jest oburzające!” NASZA RELACJA

Jan Rulewski zaznaczył przy tym, że inicjatywa prezydenta jest - w jego ocenie - bezprzedmiotowa, bo nie ma szans na odpowiednio wysoką frekwencję.

Niewątpliwie, gdy pan prezydent kalkulował swoją inicjatywę, musiał brać pod uwagę, czy ona wygra. Według moich obliczeń wynika, że ciężko uzyskać jest 50% frekwencji, a wiążące jest 50… PiS reprezentuje 40%, a przy założeniu, że pozostali nie poprą pana prezydenta, to nie uważa pani, że ta inicjatywa jest chybiona w momencie startu?

— zastanawiał się Rulewski.

A Czesław Ryszka dodawał, że w całej debacie zginął sens dot. referendum 6 września.

I był prezydent, i politycy PO przestali się tym interesować. To zaważy nad obniżeniem rangi referendum. Czy na tym zależy byłemu prezydentowi i PO? I drugie pytanie - czy były prezydent i politycy PO obawiając się fiaska frekwencji 6 września, nie pozwolą na referendum 25 października, bo byłoby to zwycięstwo Polaków opowiadających się za prezydentem Dudą?

— pytał senator Ryszka.

O tym, co dzieje się w Senacie w tej sprawie będziemy informować.

CZYTAJ TAKŻE: Platforma w defensywie. Sadurska na zarzuty senatorów PO cytuje… ich słowa z debaty nad referendum Komorowskiego! Irytacja Klicha: „Czy prezydent Duda kieruje się troską o polskie dzieci?”

maf


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.