Jak wyglądałby Sejm po wprowadzeniu JOW-ów? Dr Flis: "PO miałaby niemal większość konstytucyjną"

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Gdyby wybory do Sejmu obecnej kadencji zostały przeprowadzone w okręgach jednomandatowych, PO miałaby niemal większość konstytucyjną, a stanowiący w 2011 r. trzecią siłę Ruch Palikota nie otrzymałby żadnego mandatu - wynika z symulacji socjologa dra Jarosława Flisa.

Flis w swojej symulacji zastosował wariant jednomandatowych okręgów wyborczych obowiązujący w Wielkiej Brytanii: „zwycięzca bierze wszystko”. Dokonał rozdziału mandatów pomiędzy siły obecne w Sejmie bazując na wynikach wyborów do Sejmu z 2011 roku w poszczególnych powiatach.

Okazało się, że gdyby wybory do Sejmu odbyły się w jednomandatowych okręgach wyborczych PO zdobyłaby 305 mandatów (do zmiany konstytucji potrzeba 307 głosów), PiS - 151, PSL - 4, SLD - 1. Poza Sejmem znalazłby się Ruch Palikota, który otrzymał przed czterema laty 10,02 proc. głosów.

Tu nie ma zaskoczenia. Ruch Palikot miał dobry wynik w skali kraju, ale nie wygrał w żadnym powiecie

— mówił ekspert. Zwrócił uwagę, że partia Janusza Palikota podzieliłaby prawdopodobnie los brytyjskiej partii UKIP Nigela Farage’a, która w majowych wyborach do Izby Gmin zdobyła 12,6 proc. głosów, ale dało jej to zaledwie jedno miejsce w brytyjskim parlamencie.

Tymczasem w Sejmie VII kadencji, której członków wyłoniono zgodnie z ordynacją proporcjonalną, wśród 460 posłów zasiadło 207 przedstawicieli PO, 157 - PiS, 40 - Ruchu Palikota, 28 - PSL, 27 - SLD oraz 1 reprezentant Mniejszości Niemieckiej.

Flis przeliczył również na mandaty w Sejmie wyniki pierwszej tury tegorocznych wyborów prezydenckich - okazało się, że pomimo zwycięstwa PiS to Platforma zdobyłaby więcej mandatów, a Paweł Kukiz miałby w Sejmie jedno miejsce. Pierwszą turę przeprowadzoną 10 maja wygrał kandydat PiS Andrzej Duda otrzymując 34,76 proc. głosów; drugi był popierany przez PO Bronisław Komorowski z wynikiem 33,77 proc. Trzecim spośród 11 kandydatów był Paweł Kukiz, który zdobył 20,80 proc. głosów. Gdyby te wybory były wyborami do Sejmu przeprowadzonymi w jednomandatowych okręgach wyborczych i głosy zdobyte w poszczególnych powiatach zostałyby przeliczone na mandaty, to PO zdobyłaby 257 mandatów, PiS - 202, komitet Pawła Kukiza - 1 mandat. Tak więc według wyliczeń politologa pomimo zwycięstwa PiS to Platforma miałaby więcej mandatów w Sejmie. Dlaczego? Flis podaje dwie przyczyny: PO wygrywa na obszarach, gdzie jest niższa frekwencja, ponadto, wygrywa mniejszą różnicą.

Flis zastrzegł, że jego symulacja nie uwzględnia możliwych w przypadku jednomandatowych okręgów wyborczych manipulacji przy granicach okręgów, które mają na celu uzyskanie lepszego wyniku przez tę siłę polityczną, która ma wpływ na kształtowanie ordynacji wyborczej.

Te możliwości są kolosalne i zależą od stopnia bezczelności. W USA, gdzie granice ustalają parlamenty stanowe, nie ma litości, ten, kto ma większość, dzieli tak, by dla niego było najlepiej. Wystarczy spojrzeć na kształt niektórych okręgów: te wąskie korytarzyki wytyczone niemalże co do ulicy to efekt bardzo dokładnych wyliczeń większości w parlamencie

— podkreślił ekspert.

1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.