Jak wyglądałby Sejm po wprowadzeniu JOW-ów? Dr Flis: "PO miałaby niemal większość konstytucyjną"

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Nieprzewidywalna w polskich warunkach jest także ordynacja francuska z dwiema turami, która wygląda podobnie jak wybory na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w Polsce - do drugiej tury przechodzi dwóch najsilniejszych kandydatów z pierwszej.

Tutaj jest pytanie, ile okręgów we wschodniej Polsce Platforma by odstąpiła PSL w zamian za poparcie przez Stronnictwo kandydata PO w innej części Polski

— sugerował politolog.

Polacy będą mogli zdecydować o tym, czy chcą wprowadzenia jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu, w referendum zarządzonym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego 6 września. W ocenie Flisa pytanie, na które będziemy odpowiadać, jest jednak zbyt ogólne i nie przesądza o kształcie przyszłego systemu wyborczego.

W Polsce narzuca się narrację, że JOW-y to system brytyjski, tymczasem wariantów jest kilka i ten brytyjski jest właściwie najgorszy. W Polsce nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak realnie wygląda życie polityczne w Wielkiej Brytanii

— mówił.

W jego ocenie system brytyjski przede wszystkim nie pasuje do polskich realiów, gdzie kraj podzielony jest na dwie strefy wpływów głównych partii: PiS na wschodzie i PO na zachodzie.

System brytyjski w Polsce oznaczałby, że żaden polityk Platformy ze wschodniej Polski nie dostałby mandatu, a Jarosław Kaczyński musiałby startować z Janowa Lubelskiego co najmniej

— podkreślił Flis.

Politolog dodaje jednak, że warto dyskutować o możliwych zmianach w systemie wyborczym i referendum jest dobrym początkiem takiej dyskusji.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych