Jak wyglądałby Sejm po wprowadzeniu JOW-ów? Dr Flis: "PO miałaby niemal większość konstytucyjną"

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Krytycznie do kwestii JOW-ów podchodzi również dr Adam Gendźwiłł z UW.

Dyskutując o JOW-ach musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy partii jako silnych, rozpoznawalnych organizacji, czy też chcemy, by partie tworzyły się okazjonalnie w różnych konfiguracjach przy okazji głosowań w radach czy w Sejmie. Możemy nie lubić bossów partyjnych, którzy układają listy wyborcze, typowych dla systemu proporcjonalnego. Ale JOW-y prowadzą do gier wewnątrzparlamentarnych, potrzeba tam kogoś takiego jak kongresmen Frank Underwood z serialu „House of Cards” - do budowania większości, ruchomych koalicji, kolekcjonowania pojedynczych posłów do poparcia poszczególnych projektów ustaw

— mówi politolog.

Polskie partie, ciągle słabe organizacyjnie, będą bardzo narażone przy systemie JOW na utratę spoistości i na to, że głosowania będą przedmiotem wielu niejasnych dla opinii publicznej przetargów. JOW-y w wyborach do Sejmu nie musiałyby doprowadzić do zabetonowania sceny politycznej. Zakładam, że całkiem realne byłyby liczne sukcesy lokalnych przedsiębiorców politycznych, trochę takich w typie wielu bezpartyjnych prezydentów miast

— dodaje dr Gendźwiłł.

AM/PAP

« poprzednia strona
1234

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych