Nie ma lekko! Kolejne problemy w podróży pani premier. Ewa Kopacz: "Chciałam zjeść tu kaszankę, ale nie było!"

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Oj, nie ma łatwo premier Ewa Kopacz na trasie swojego kampanijnego pociągu. Nie ma łatwo, bo wiele spraw idzie pod górkę - i wyjątkowo nie mamy tu na myśli przegranych wyborów, spadających notowań i fatalnych sondaży. W niedzielę szefowa rządu udała się do województwa łódzkiego, by pokazać się w blasku fotoreporterów w fabrykach, na dworcach i wśród świętujących…. Święto Zalewajki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Efekt upałów? Kopacz: Wsiadając do pociągu powiedziałam sobie, że jeśli wytrzymam te 40 stopni na słońcu, to wygram z PiS-em! „Nie chcę, żeby mi dyktowano, w co mam się ubierać…”

Zanim jednak pani premier posiliła się zalewajką, towarzyszyła strażakom podczas ich zawodów. Aby wytrzymać trudy wyprawy, Ewa Kopacz chciała coś zjeść przy okazji chwilowego odpoczynku. Wyjęła słodką bułkę, co gości uroczystości przyprawiło o zdziwienie.

Szefowa Platformy przyznała, że chciała zjeść kaszankę, ale… zabrakło. Jak zauważył głos z tłumu… „wymietli” ją wygłodniali strażacy, którzy uprzedzili szefową rządu.

Dziennikarze z czasem zostali poproszeni o zostawienie premier na chwilę samej, by mogła zjeść w spokoju.

Jak ja mogę teraz zjeść? Pozwolicie na dwa gryzy?

—- prosiła speszona Kopacz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kolej na Ewę – kampania dla idiotów czy ostateczne wykolejenie Platformy? Przaśna Kopacz zapomniała o godności urzędu

Kopacz odkrywa Pendolino: „Są frytki? Ostatni raz jadłam białą kiełbasę na Święta Wielkanocne, ale jak macie…”ZOBACZ ZDJĘCIA

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.