Paradowska kpi: „Jakieś siły obezwładniły tupolewa”. Skacze pani Janina, od Smoleńska… do Wołomina

Fot. Prezydent.pl;wPolityce.pl;Faktysmolensk.gov.pl
Fot. Prezydent.pl;wPolityce.pl;Faktysmolensk.gov.pl

Co to byłby za szum, gdyby PiS przywoływał w kampanii wyborczej tragedię smoleńską! Ale niektórym wolno. Janina Paradowska nie ma oporów…

Sztandarowa autorka „Polityki” ironizuje, że związki WSI ze SKOK Wołomin oraz pojawiające się w tym kontekście wątpliwości dotyczące Bronisława Komorowskiego, to „nowe, wielkie odkrycie PiS i tradycyjne dla tej partii odwracanie kota ogonem.”

W bój o jego [odkrycia czy kota?! – JK] upowszechnienie ruszył  sam Antoni Macierewicz, który każdej teorii z wielką precyzją dowiedzie

— pisze publicystka w swym „Tygodniu w polityce według Paradowskiej”.

Potężne nici potężnych WSI, które przeniknęły do SKOK, mają teraz obezwładnić prezydenta, tak jak jakieś siły obezwładniły tupolewa pod Smoleńskiem. Jak się okazuje, drogę od Smoleńska do Wołomina wytyczyć nie jest trudno

— dodaje.

Cóż, okazuje się, że nie jest trudno wytyczyć drogę od bezkrytycznego zapatrzenia we władzę do śmieszności. Z podobną wiarygodnością autorka skacze po innych tematach, które porusza w felietonie na łamach „Polityki”.

Zapewne będziemy jeszcze świadkami wielu dziwacznych zdarzeń. PiS powołuje właśnie Centralne Biuro Ochrony Wyborów, oczywiście przed fałszerstwami

— zapowiada kpiąco.

W tym miejscu można polecić Paradowskiej wypowiedzi Leszka Millera, w którego niegdyś była zapatrzona, zanim do władzy doszedł Donald Tusk. Szef SLD nie wyśmiewa nieprawidłowości, do jakich doszło podczas ostatnich wyborów samorządowych. Wręcz przeciwnie – podkreśla, że są one wstrząsające.

CZYTAJ WIĘCEJ: Znowu będą cuda nad urną!? Miller: „Powstają naukowe opracowania, których wnioski są wstrząsające”

Paradowska wychwala (a jakże!) Ewę Kopacz i rząd za reakcję po zamachu terrorystycznym w Tunezji, w którym zginęło trzech Polaków, a dziesięciu zostało rannych. Według publicystki, „zorganizowanie pomocy psychologicznej, medycznej, a także konsularnej poszło szybko i sprawnie”.

Ambasada w Tunisie jest nieliczna i nawet tak doświadczony ambasador jak Iwo Byczewski miał prawdziwie sądny dzień, czy nawet dni, gdy szukał rannych po szpitalach, próbując jak najszybciej ustalić, co stało się z polskimi obywatelami i jaka skala pomocy będzie potrzebna. Rząd i jego agendy zrobiły więc co trzeba

– ogłasza zadowolona Paradowska.

Nie wspomina o relacjach, wedle których ambasador miał zachowywać się w szokujący sposób, ani o tym, że szef MSW Teresa Piotrowska nie raczyła pofatygować się na lotnisko, gdy do Polski wrócili ranni w Tunisie, choć jej resort nadzorował udzielenie im pomocy.

Zaskakująco prowokacyjnie wobec obozu władzy brzmią natomiast uwagi Paradowskiej dotyczące kampanii wyborczej obecnego prezydenta. Otóż wedle publicystki „Polityki”, „generalnie w ogóle wysiłki sztabu [Komorowskiego – JK] wydają się mało potrzebne”, bo „w tej kampanii zbyt wielu już Bronisława Komorowskiego nie pokocha.”

No jak tak można! Jeszcze trochę, a prezydent odmówi „Polityce” wywiadu. Tak to jest, gdy skacze pani Janina, od Smoleńska… do Wołomina.


Ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć! „Triumf człowieka pospolitego” autorstwa Ryszarda Legutko.

Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.