Platforma dała dzieciom Pileckiego godzinę na przyjęcie zaproszenia do Auschwitz. 1 marca - w Dniu Żołnierzy Wyklętych - ogrzejecie się w jego blasku?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Płakać się chce i szlag człowieka trafia, gdy czyta się o kulisach (braku) zaproszenia dla rodziny Rotmistrza Pileckiego na uroczystości rocznicowe w Auschwitz. Nie chcę roztrząsać po raz wtóry odpowiedzialności dyrektora muzeum w Oświęcimiu. Ta jest bezsporna i tu odsyłam do tekstów Roberta Mazurka i Łukasza Warzechy. Ale popisali się i politycy rządzącej Platformy Obywatelskiej, którzy odkryli, że jest problem, gdy obchody de facto już się zaczęły.

Rano zrobiło się nerwowo - nowy doradca pani premier Kopacz (Sławomir Nitras) zaczął nieudolnie gasić pożar. Na gwałt rozpoczęto poszukiwania numeru telefonu do potomków polskiego bohatera (w KPRM numeru nie mieli), Nitras dzwonił w pośpiechu do Tadeusza Płużańskiego i - według relacji tego ostatniego - mylił nazwiska, osoby, postaci i wydarzenia, próbując choćby dodzwonić się do dzieci Pileckiego. Gdy w końcu udało mu się dodzwonić, dał pani Zofii bardzo… konkretną propozycję:

Minister Nitras powiedział, że jak wyjadą do 12, czyli w ciągu godziny, to zdążą

— czytamy w „Polsce The Times”.

Godzina. Dzieciom Rotmistrza Pileckiego, jednego z największych polskich bohaterów dano godzinę, by zebrali najważniejsze rzeczy, przemyli twarz i pojawili się w Auschwitz. Pomijając najbardziej ponure skojarzenia, rzucono im, przepraszam za wyrażenie, ochłap. Tak dba się w Polsce o bohaterów.

O kulisach zaproszenia czytaj więcej: Płużański: Dziś w Auschwitz znalazło się miejsce dla wnuka Hoessa, a z pamięci wyrugowano pamięć o Pileckim. To skandal! NASZ WYWIAD

Nitras był dopytywany o sprawę na Twitterze, ale czasu na wyjaśnienia nie znalazł. Powiadomił za to świat o innej pilnej sprawie.

Zresztą może i nowy doradca w KPRM rzeczywiście po prostu nieudolnie próbował gasić pożar, który wywołał ktoś inny. W sprawie nie popisał się prezydent Komorowski, który miał przecież oficjalny patronat nad uroczystościami. Niby to wszystko tylko tytularne, niezobowiązujące do wielkich gestów, ale czy kancelaria głowy państwa nie mogłaby się zainteresować w takiej sprawie, zwłaszcza że na kilka dni przed obchodami alarmowano w wielu mediach (choć może nie tych „przyjaznych” prezydentowi), że sprawa się rypnie i dojdzie do skandalu?

A szkoda, bo uroczystości były podniosłe i nawet prezydent miał naprawdę dobre przemówienie. O dziwo - mówił jednoznacznie o „niemieckich fabrykach śmierci”, o Niemcach, a nie nazistach, o tym, że Polacy byli ofiarami obozu. Wspomniał postać o. Kolbego, cytował Jana Pawła II. Szkoda tylko, że nie wspomniał w przemówieniu o Rotmistrzu. Choć w części zmazałoby to żenujące postępowanie w sprawie zaproszenia. Ale jak na standardy, do których przyzwyczaił nas Komorowski, i tak było nieźle.

A może żadnego skandalu nie było, może nikt nie wie, kim był Pilecki? „Wiadomości” Telewizji Publicznej (!) zaprezentowały dziś widzom show Piotra Kraśki z Auschwitz, ale informacji o braku zaproszenia dla dzieci rtm. Pileckiego zabrakło. Na tym tle nawet „Fakty” TVN wypadły nader przyzwoicie (tu należy oddać honor Krzysztofowi Skórzyńskiemu), które odnotowały całe zdarzenie i przybliżyły postać legendarnego Rotmistrza.

1 marca prezydent, premier i cała świta rządzących zapewne staną ramię w ramię, by uczcić Żołnierzy Niezłomnych, w tym rtm. Pileckiego. Wypną dumnie pierś, ogrzeją się w blasku fleszy, może nawet wygłoszą ładne przemówienie, jeśli ktoś sensownie je skleci (jak dziś). W maju zapozują do zdjęć przy nowym pomniku Rotmistrza w Warszawie (za którym zresztą Młodzi dla Polski musieli nieźle się nachodzić…). Ale dzisiejsza historia powinna zapaść wszystkim w pamięci - tak jak zapadł udział prezydenta Komorowskiego w pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego. Skrajna hipokryzja.

To po prostu nieprzyzwoite - i niech morał będzie choć taki, bo na przeprosiny, dymisje i wyciągnięcie wniosków na przyszłość nie ma co liczyć. To przecież państwo Platformy, ważniejszy jest skład zarządu Pogoni Szczecin.

CZYTAJ TAKŻE: Kpiny z brakiem zaproszenia dla rodziny Rotmistrza! KPRM na gwałt szuka numeru telefonu… Zofia Pilecka: „Powinnam być dziś w Auschwitz, ale wpraszać się nie będę…”

CZYTAJ TAKŻE: PO walczy o wizerunek partii patriotycznej i jednocześnie broni sowieckich symboli. Niezaproszenie pani Pileckiej do Auschwitz jest tego dualizmu dowodem

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych