Gdzie jest Andrzej Duda? Nowy "numer jeden" w PiS jest zbyt wycofany. Pospolite ruszenie na ostatniej prostej nie wystarczy, by zagrozić Komorowskiemu

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Z Andrzejem Dudą rozmawiałem krótko tuż przed świętami Bożego Narodzenia. W jak zwykle uprzejmy i grzeczny sposób przekonywał mnie, że to jego ostatnie wolne dni i ostatnia okazja do złapania oddechu, do pobytu z rodziną w Krakowie, bo czeka go długi i męczący maraton przedwyborczy.

Ale minęły święta, minął początek roku, sprawy polityczne i publiczne ruszyły z kopyta, a Dudy wciąż nie ma. To po prostu błąd, bo każdy dzień stracony przez sztab PiS odbije się na ostatecznym wyniku wyborczym w rywalizacji z Bronisławem Komorowskim. Rację ma Michał Karnowski, pisząc, że (także) dziś rozstrzygają się wyniki wyborów prezydenckich i parlamentarnych.I rację ma Adam Bielan, który przekonuje, że wraz z kampanią wyborczą rosną szansę obozu prawicy.

To, co było niekorzystne dla prawicy w 2014 r. to dość krótkie kampanie. W 2005 r. my mieliśmy sztab dziesięć miesięcy przed wyborami, a kampanię zaczęliśmy siedem miesięcy wcześniej. W USA trwa już kampania przed wyborami prezydenckimi 2016 r. U nas ona jest wciąż zbyt senna. A to sprzyja establishmentowi, pomaga zachowaniu status quo

— mówił polityk Polski Razem w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

CZYTAJ TAKŻE: Bielan: Kampania wyborcza jest wielką szansą dla prawicy. Powinna być jak najdłuższa

WIĘCEJ: Jak wygrać w 2015 roku? Adam Bielan: Musimy zbudować by-passy, które pozwoliłyby ominąć największe media. NASZ WYWIAD

Wigilijny spot Dudy (naprawdę dobry i zaskakująco profesjonalny), krążące wśród dziennikarzy plotki o szefie sztabu kampanii Dudy (mówi się o Mirosławie Stachowiak-Różeckiej i Wojciechu Kolarskim) i kilka wywiadów prasowych, jakich udzielił polityk PiS to ledwie promil tego, co powinno dziać się wokół kandydatury Dudy. Sam zainteresowany mówi, że sztab przedstawi „w swoim czasie”. Ale tego czasu po prostu nie ma.

CZYTAJ WIĘCEJ: Andrzej Duda: „Dwa dni przed 10/04 Lech Kaczyński spojrzał na nas i powiedział: Jesteście przyszłością polityki”

Niestety, ale start Andrzeja Dudy przypomina, przynajmniej na razie, pospolite ruszenie w dużych miastach tuż przed wyborami samorządowymi. I Jacek Sasin w Warszawie, i Marek Lasota w Krakowie, i wspomniana wcześniej Stachowiak-Różecka we Wrocławiu mieli za mało czasu (i pieniędzy, ale to wątek na osobny tekst) na skuteczne przeprowadzenie kampanii. A jak pokazały ostateczne wyniki wyborów, były to miasta „do odbicia”. Na mniejszą skalę dotyczyło to również Poznania, Katowic czy Częstochowy.

Spontaniczność” ruchów w kampanii dobrze oddaje obrazek z połowy grudnia: najważniejsi politycy w PiS rozmawiają ze sobą, przekonując, by umówić Dudę na „świąteczny”, „ciepły” wywiad w jednym z tabloidów. Sam zainteresowany czeka, aż rozmowę umówią mu ludzie PiS odpowiedzialni za kontakt z mediami. Jak państwo się domyślacie, wywiad się nie ukazał. Zabrakło czasu na jego przygotowanie. Tak działać nie można.

Duda, którego uważam za bardzo dobrego kandydata na prezydenta, został zgłoszony i tak dosyć późno, bo ledwie na pół roku przed wyborami. To krótki czas, tym bardziej jeśli wziąć pod uwagę jego średnią rozpoznawalność, co przyznają w samym PiS. A jak na razie wygląda to tak, jakby Duda oddawał walkowerem ostatnie dni. W sprawie problemów ze służbą zdrowia w imieniu PiS wypowiedział się tylko Mariusz Błaszczak na rytualnej konferencji prasowej w Sejmie, nikt nie domaga się na przykład mediacji Bronisława Komorowskiego, nikt nie próbuje „zaczepić” prezydenta, wyciągnąć go z Belwederu, sprowokować do debaty, być może już teraz wysyłać sygnały o koniecznej debacie między głównymi konkurentami. Nie oznacza to, że Duda musi wyskakiwać z lodówki i wypowiadać się na każdy temat. Ale powinien być. Pospolite ruszenie na ostatniej prostej nie wystarczy.

Warto wrócić też do słów Jarosława Kaczyńskiego, z którym przeprowadziliśmy wywiad pod koniec minionego roku.

W tej chwili numerem jeden w partii nie jestem ja, tylko właśnie Andrzej Duda. Formalnie pozostaję oczywiście szefem PiS, ale w sensie ekspozycji będziemy stawiać na naszego kandydata na prezydenta. (…) Już w tej chwili zgłaszają się do nas ludzie niezwiązani z partią, którzy chcą brać udział w kampanii Andrzeja Dudy. On robi naprawdę bardzo dobre wrażenie. Zdarza się już, że ludzie spotkani przypadkowo na stacji benzynowej czy na ulicy, mówią o nim „przyszły prezydent” i nie robią tego złośliwie. Wykorzystamy zapał tych ludzi, to naprawdę duża szansa na wielkie poszerzenie PiS w tej kwestii.

— mówił mi szef PiS.

Jarosław Kaczyński dla wPolityce.pl: Mam nadzieję, że to ostatnie święta Bożego Narodzenia z Platformą u władzy. NASZ WYWIAD

Co wiemy o „wykorzystaniu zapału” ludzi, którzy zgłaszają się do PiS, by wesprzeć kandydaturę Dudy? W jaki sposób sztab prawicy zamierza „poszerzyć” partię i całe środowisko, wykorzystując kampanię swojego kandydata? Kto będzie w ścisłym otoczeniu Dudy? Jaki pomysł na pokonanie urzędującego prezydenta ma nowy „numer jeden” w PiS?

To wszystko wciąż znaki zapytania. Niestety. Jeśli na prawicy poważnie myśli się o tym, by zagrozić Komorowskiemu (a może i go pokonać), jest to ostatni dzwonek, by zakasać rękawy i wziąć się do roboty. No, chyba, że Duda ma tylko pięknie przegrać. Ale wtedy cała dyskusja zupełnie nie ma sensu.

——————————————————————————————————

Jeżeli chcesz się dowiedzieć co naprawdę myśli Polska Prawica, czy jej diagnozy wobec rzeczywistości i recepty na Polskę sprawdziły się czy nie - to musisz przeczytać tę książkę!

Konserwatyzm.Najlepsze Teksty Polskiej Prawicy”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych