Biorąc pod uwagę przewagę strukturalną oraz słabość tego rządu, którą obserwujemy choćby w sporze z lekarzami, to zjednoczona prawica pod wodzą PiS jest faworytem wyborów parlamentarnych
— mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Adam Bielan, były rzecznik i spin doctor Prawa i Sprawiedliwości. Jak przyznaje, w tej chwili PiS i PO są znów „faktycznie w punkcie wyjścia”, choć jak przypomina, w 2013 r. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało nad konkurencyjną partią już dużą przewagę.
Przed referendum warszawskim miało już PO na deskach. Moim zdaniem sukces Hanny Gronkiewicz-Waltz ocalił Donalda Tuska.
Potem była Ukraina i duża przewaga zaczęła stopniała. W efekcie nie było spodziewanego zwycięstwa w wyborach do Europarlamentu. Sytuacja powtórzyła się przed wyborami samorządowymi - wakacyjna przewaga PiS, nie potwierdziła się w listopadowym głosowaniu.
Sondaże kilka miesięcy przed wyborami nie mają znaczenia
— podkreśla Bielan.
PiS może prowadzić z dwucyfrową przewagą, tak, jak przed wyborami europejskimi, i przegrać
— mówi były europoseł.
Kampania wyborcza jest wielką szansą dla prawicy
— podkreśla Bielan, wskazując, że między kampaniami wyborcy są uśpieni, a Platforma do perfekcji opanowała przykrywanie swoich wpadek medialnymi wrzutkami, zwłaszcza, kiedy jest wspierana przez główne media.
W kampanii prawica zyskuje potężną broń. Wtedy media muszą być bardziej zbalansowane
— wskazuje były rzecznik PiS, choć jak sam przypomina - to, że muszą, nie oznacza, że są:
Gdy wygrywaliśmy wybory w 2005 r. albo uzyskiwaliśmy najlepszy wynik, czyli w 2007 r. startowaliśmy z dość niskiego poziomu i z tygodnia na tydzień pokonywaliśmy dystans dzielący nas od rywali. Od 2011 r. obserwujemy jednak zjawisko, kiedy to w ostatnich tygodniach kampanii drobne wpadki PiS są rozdmuchiwane do niebotycznych rozmiarów, powoduje wielodniowy ostrzał
— przypomina Bielan. A to ma kolosalne znaczenie w Polsce, gdzie jak wskazuje Bielan, wyjątkowo dużo wyborców podejmuje decyzję w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Do nich trzeba dotrzeć poza kanałem głównych mediów
— mówi były spin doctor PiS i przedstawia receptę na sukces:
Uważam, że można go osiągnąć wyłącznie przez profesjonalne kampanie mobilizacyjne, które nie polegają na tym, że do głosowania zachęca się poprzez media.
Taka kampania mobilizacyjna - wskazuje - dała sukces republikanom w wyborach do amerykańskiego Kongresu już w 1994 r., kiedy ci byli w sytuacji medialnej podobnej do tej, w jakiej obecnie jest PiS. Te rozwiązania, zdaniem Bielana przyniosły PiS-owi zwycięstwo w 2005 r. Czy tym razem też się uda?
Jarosław Kaczyński przypomina himalaistę, który rozbił obóz na wysokości 7 tys. metrów i zostało mu już tylko ostatnie podejście. Ono jest bardzo trudne, ale wydaje mi się, że wszystkie kluczowe warunki do tego, żeby wygrywać wysoko, w tym roku zostały spełnione
— przewiduje Adam Bielan i analizuje dotychczasowe wybory:
To, co było niekorzystne dla prawicy w 2014 r. to dość krótkie kampanie. W 2005 r. my mieliśmy sztab dziesięć miesięcy przed wyborami, a kampanię zaczęliśmy siedem miesięcy wcześniej. W USA trwa już kampania przed wyborami prezydenckimi 2016 r. U nas ona jest wciąż zbyt senna. A to sprzyja establishmentowi, pomaga zachowaniu status quo.
Dlatego receptą na sukces prawicy jest jak najdłuższa kampania wyborcza.
Jestem przekonany, że PO zrobi wszystko, by wybory do Sejmu odbyły się w pierwszym możliwym terminie, czyli na początku października, by po wakacjach kampania była jak najkrótsza. W interesie prawicy jest proces zupełnie odwrotny
— konkluduje Adam Bielan.
kim, Rzeczpospolita
—————————————————————————————
Ponadczasowy wywiad - rzeka z Jarosławem Kaczyńskim:„Czas na zmiany”. Książka do kupienia wSklepiku.pl.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/228380-bielan-kampania-wyborcza-jest-wielka-szansa-dla-prawicy-powinna-byc-jak-najdluzsza