Libicki zabrał emerytom darmowe leki, a sobie nie żałuje na hotele. Będzie twarzą kampanii PO?

fot. wPolityce.pl/blog.onet.pl
fot. wPolityce.pl/blog.onet.pl

Wypoczęty po wakacjach Donald Tusk, wygłaszając w Sejmie „małe exposé”, ruszył z kopyta z kampanią wyborczą PO. Czy będzie ona miała twarz Jana Filipa Libickiego?

Senator PO był bezczelnie szczery wyznając, że to on odebrał emerytom darmowe leki. Dzięki temu ma już gotowy billboard wyborczy, którego projekt krąży w Internecie. Plakat dotyczy przyszłorocznych wyborów parlamentarnych, ale - przy niewielkich przeróbkach - można go również wykorzystać w kampanii samorządowej.

Czyż to nie doskonała ilustracja obietnic, którymi właśnie co uraczył wyborców Donald Tusk? Libicki tym bardziej nadaje się na twarz kampanii Platformy, że nie ustaje w wysiłkach wcielania w życie ideałów swej partii. Teraz jest luksusowo bezczelny, tłumacząc dlaczego korzysta z drogich hoteli.

Wśród senatorów chętnie wybierających najlepsze hotele 4- lub 5-gwiazdkowe jest Jan Libicki. Ten sam, który głosował przeciw projektowi darmowych leków dla najuboższych seniorów!

— informuje „Fakt”.

Jak ustaliła gazeta, Jan Filip Libicki spał za publiczne pieniądze m.in. w 4-gwiazdkowym hotelu Haffner w Sopocie. Miał tam do dyspozycji m.in. ośrodek spa. Innym razem, również w Sopocie, zatrzymał się w hotelu Villa Antonina.

fot. wPolityce.pl/
fot. wPolityce.pl/”Fakt”

„Zamknij oczy i wyobraź sobie, że pochodzisz z francuskiej dynastii Burbonów. Twoje stroje zdobią wyszywane złocenia, a czas spędzasz w wystawnych wnętrzach pałacu królewskiego” – reklamują to miejsce jego właściciele. Za nasze pieniądze tak właśnie mógł się poczuć Libicki. W sumie za jego noclegi w 2013 r. zapłaciliśmy 7290 zł

— opisuje „Fakt”.

Libicki uznał, że przyznanie darmowych leków najbiedniejszym emerytom i rencistom było projektem „czystej wody demagogiczno-socjalistyczno-populistycznym”. Dlatego przechwalał się: to ja zabrałem leki emerytom.

Ciekawe, że podobnej opinii nie wyraża o 36 zł, które Tusk oferuje emerytom jako zadośćuczynienie trudów życia. W tym przypadku senator PO jakoś nie widzi ani demagogii, ani socjalizmu, ani populizmu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Poczucie humoru? Arogancja? Tusk: 36 zł dla emerytów jako zadośćuczynienie trudów życia

A oto jak Libicki tłumaczy się z korzystania z drogich hoteli:

Dlaczego 4-gwiazdkowy Haffner w Sopocie? Jestem osobą niepełnosprawną i nie wszystkie hotele są przystosowane. Więcej nie będę mówił.

Idąc tym tropem, prawo do luksusów, nie tylko hotelowych, powinni mieć wszyscy niepełnosprawni w Polsce, a nie tylko senator Libicki. A jakoś po jego partii nie było widać nadmiernej szczodrości, gdy w Sejmie protestowali rodzice niepełnosprawnych dzieci.

Dobrze wyspanemu w sopockich hotelach senatorowi, skoro tak chętnie powołuje się na własną niepełnosprawność, polecamy, by zamiast emerytami, których pozbawił leków, zajął się tym, jak pod rządami PO funkcjonuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

W zeszłym roku urzędnicy funduszu za biesiadowanie w restauracjach zapłacili z pieniędzy podatników prawie 30 tysięcy złotych! (…) W pokoju dla ważnych gości w restauracji Sowa i Przyjaciele dyskutowali o założeniach do nowej ustawy o rehabilitacji. Za 900 zł. Trzy razy debatowali w Studio Buffo (w sumie za 769 zł), byli także w modnej knajpie z japońskim jedzeniem sushi (wydali 375 zł)

— ujawnia „Fakt”, który dotarł do wykazu wydatków „służbowych” prezesów PFRON.

Co pan na to, panie Libicki? Czy zachowanie dygnitarzy PFRON, tak jak swoje, wytłumaczy pan „niepełnosprawnością”? A może jednak zdecyduje się pan na billboard z hasłem „Zabieram władzy darmowe sushi”? Tylko wtedy może pan już nie być twarzą kampanii PO.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.