Szef rządu przedstawiał w środę w Sejmie plany swojego gabinetu na najbliższe miesiące.
Przedstawię państwu krótką i treściwą informację na temat głównych zadań na kilkanaście miesięcy, a więc do końca kadencji
— zaczął Tusk.
Mówił o dwóch kluczowych priorytetach, jakie przyjął rząd.
Jesteśmy w sytuacji gospodarczej i finansowej, która każe nam zastanowić się, w jaki sposób podzielić tę minimalną nadwyżkę, jaką Polska i Polacy wypracowali, chociaż doświadczenia kryzysowe Europy i świata nie pozostały bez śladu także jeśli chodzi o sytuację Polski. (…) Możemy z satysfakcją powtarzać i warto to powtarzać, że polskie wyniki są na tle światowych satysfakcjonujące
— przekonywał premier.
Szef rządu tłumaczył, że polska gospodarka radzi sobie bardzo dobrze i lepiej niż „partnerzy w UE”. Wspomniał o „bardzo niskiej inflacji, a wręcz deflacji”, która nieco utrudnia politykę rządu.
Musimy wybrać grupy, którą chcemy dedykować dodatkowe środki. Pierwszą grupą są emeryci i renciści. Waloryzacja corocznie jest zależna od wysokości inflacji. Często słyszę takie głosy, że skoro mamy taki system waloryzacji, w którym inflacja wyznacza wysokość waloryzacji, to nie ma czego waloryzować, gdy inflacja wynosi zero. (…) Z całą pewnością jest tak, że nie wszystkie ceny utrzymują się na tym samym poziomie i że z punktu widzenia codziennego doświadczenia ceny stałe pozostają na wysokim poziomie
— mówił premier.
Wymienił problemy z czynszem, ceną energii elektrycznej i leków.
Zastanawialiśmy się, czy możliwa jest zmiana zasady waloryzacji - jeśli chodzi o rok 2015 i to w podwójnym wymiarze. Pierwsze to pytanie o zmniejszanie różnic między najmniejszymi a największymi emeryturami. Zdecydowaliśmy się na waloryzację kwotową - zawiesiliśmy waloryzację procentową. Wówczas TK zwrócił nam uwagę, że możliwe jest zaakceptowanie tego manewru incydentalnie, ale że konstytucja gwarantuje waloryzację procentową i wynika to z całego systemu procentowego
— tłumaczył.
Jak mówił, rząd zaproponuje wprowadzenie zasady waloryzacji procentowej, „ale nie mniej niż (i tu konkretna kwota”. W ocenie premiera będzie to duże ułatwienie dla emerytów.
Drugą decyzją rządu będzie zwiększenie kwoty pieniędzy przeznaczonej na waloryzację.
To oznacza podwojenie świadczenia - co oznacza, że minimalny wzrost świadczenia będzie wynosić 36 złotych. W porównaniu do tego, co groziło polskim rodzinom emeryckim to kwota, która powinna zadośćuczynić trudy życia
— ocenił.
Podkreślił, że rząd „chciałby dać więcej”, ale nie pozwala na to sytuacja finansowa. Mówił o solidarności w kontekście słabszych grup społecznych.
Premier obiecał też - po akceptacji Sejmu - wsparcie dzieci.
Będziemy proponowali kolejne działania wspierające polską rodzinę. (…) Mamy pewne powody do satysfakcji, jeśli chodzi o pierwsze sygnały demograficzne. Działania, jakie wspólnie podjęliśmy, zaczęły przynosić pierwsze efekty
— mówił Tusk.
Nawiązał tym samym do pierwszego od kilkunastu lat przyrostu naturalnego w pierwszym półroczu roku. Tusk mówił również o rosnącym odsetku dzieci objętych edukacją przedszkolną.
Po czym obiecał kolejne sypnięcie groszem - tym razem dla rodzin.
Chcemy, by polska rodzina miała większe możliwości finansowe. Już od tego roku podatkowego chcemy umożliwić pełne wykorzystanie ulg na dzieci. (…) Od wielu lat są to ulgi odpisywane od podatku - niestety bardzo duo polskich rodzin nie jest w stanie ze względu na niskie zarobki i niski PIT wykorzystać całej ulgi
— uzasadniał premier.
Wszyscy bez wyjątku mogliby wykorzystywać wysokość ulgi w 100 procentach. Państwo zapłaci to, co brakuje, by cieszyć się ulgą. To bardzo poważna zmiana
— podkreślał Tusk.
Na uldze ma skorzystać „52 procent podatników z trójką dzieci”.
Kolejny pomysł rządu to zwiększenie ulgi na trzecie i kolejne dzieci o 20 procent.
Ulga na trzecie dziecko wzrośnie do 2 tysięcy złotych, a na czwarte i kolejne do 2700 złotych. Nowe, wyższe ulgi będzie można wykorzystywać na nowych zasadach, o których mówiłem wcześniej
— tłumaczył.
W ocenie premiera to bardzo duża zmiana zwłaszcza dla najbiedniejszych rodzin.
Tusk mówił również o zadaniu „podzielenia 400 mld złotych”, które zostaną rozdysponowane w postaci „kontraktów terytorialnych”.
Te pieniądze trafią do polskich województw, by na poziomie samorządu rozdysponować najsensowniej i najsprawiedliwiej te środki. To średnio 15-20 mld na województwo
— tłumaczył.
Zaznaczył, że to „bonus” dla samorządów, bowiem państwo prowadzi normalny cykl inwestycyjny.
Jestem człowiekiem odpowiedzialnym, który w ramach możliwości chce sensownie podzielić tę nadwyżkę
— odparł premier na uwagi lewicy.
Nawiązał też do sytuacji na Ukrainie.
To problem przede wszystkim bezpieczeństwa Polski. Nie politycznych mrzonek, że Polska zacznie odgrywać rolę głównego rozgrywającego w polityce globalnej, takiej awangardy, która kończy się samotnością. Z dużym niepokojem wysłuchuję apeli, by Polska zaangażowała się w samotny sposób i zaproponowała rozwiązania, które będą dumnie brzmiały, ale pozostawią nas na aucie
— ocenił Tusk.
Przypominam o tym dlatego, że informacje z ostatnich godzin nabierają szczególnego znaczenia - chodzi o informacje mówiące o tym, że nikt nie może poważnie przyjmować informacji o „separatystach”, ale to regularne jednostki rosyjskie. Te informacje NATO, potwierdzone przez nasz wywiad. Mówię o tym nie żeby wzrastało poczucie zagrożenia, ale żeby wzrastało poczucie odpowiedzialności
— dodał premier.
Zadeklarował, że rząd będzie robił „to, co do tej pory”. Polska ma - jego zdaniem - wpływać na politykę UE i NATO, by ta była zgodna z naszymi oczekiwaniami.
Wyobraźmy sobie Polskę, która decyduje się na politykę sankcji i embarga - jako samodzielny kraj. Wyobraźmy sobie nas samotnych w wojnie energetycznej. Polskie bezpieczeństwo jest dla mnie zadaniem numer jeden, a nie awantura, że ktoś naczytał się romantycznych powieści!
— irytował się Tusk.
Nie powinniśmy się licytować na to, kto odważnie będzie wymachiwał pięścią. (…) To oznacza, że najbliższe tygodnie - także w UE - będą rozgrywką o pozycję Polski
— dodawał.
Podkreślił też konieczność większej obecności NATO w środkowo-wschodniej Europie, w tym w Polsce.
Krok po kroku udaje nam się przekonywać naszych partnerów, by ta obecność była większa. (…) To kluczowy priorytet - im bardziej Polska osadzona w strukturach NATO, tym bardziej bezpieczna
— zaznaczył.
Przyznał jednak, że poziomu 2% wydatków PKB na wojsko w 2015 roku nie będzie. Mówił, że to możliwe dopiero rok później.
Koncentrujemy się także na zadośćuczynieniu tym przedsiębiorcom, którzy ponoszą koszty związane z konfliktem na wschodzie. To dla mnie priorytet - chcę przede wszystkim pomóc Polakom, a dopiero później myśleć o innych poszkodowanych
— ocenił .
Chciałbym bardzo namówić państwa, by niezależnie od emocji ze sprawą podsłuchów i emocjami związanymi z Ukrainą, skoncentrowali się na tym, czego oczekują od nas Polacy
— podkreślił premier.
Odniósł się do wyjaśnienia samej afery.
Jeszcze we wrześniu szef MSW przedstawi szczegółową informację na temat podsłuchów - na jej podstawie przedstawię stosowne decyzje. Proszę jeszcze o trochę cierpliwości
— zakończył Tusk.
Po przemówieniu premiera głos ma zabrać każdy z ministrów rządu PO-PSL. Następnie przewidziane są krótkie przemówienia z ramienia klubów opozycyjnych.
svl
————————————————————————————-
Poznaj prawdziwe oblicze rządu Donalda Tuska! Przeczytaj książkę „Afery czasów Donalda Tuska” .
Książka do kupienia wSklepiku.pl.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/211029-male-expose-tuska-seria-obietnic-po-7-latach-rzadzenia-przeczytaj-przemowienie-premiera