Zabijali dla biżuterii. Ofiary to starsze kobiety

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Ja w tym nie uczestniczyłam; jestem jego ofiarą, zniszczył życie moje i dzieci; proszę o uniewinnienie

— płacząc, oświadczyła Jolanta K.

Cezary K. nie chciał być dowieziony do sądu.

Gdy proces ruszał, Cezary K. przyznał się do wszystkich zarzutów, ale wyjaśnień nie chciał składać. W śledztwie twierdził, że żona nie uczestniczyła w rozbojach, których miał dokonywać sam. Na rozprawie K. oświadczył, że nie podtrzymuje tych wyjaśnień, bo wtedy „krył” żonę, a obecnie już tego nie chce. Za kratami doszło do konfliktu między małżonkami, czego skutkiem był wniosek do sądu Cezarego K. by izolować go od żony, nawet w policyjnym konwoju.

Według prokuratury małżonkowie działali razem, co wynika m.in. z zeznań pokrzywdzonych i z nagrań monitoringu.

Cezary K. był 1999 r. skazany za pięć rozbojów, w tym jeden - ze skutkiem śmiertelnym; spędził 9 lat w więzieniu.

On wtedy nabył makabryczne doświadczenie systemowego masakrowania

— przekonywał mec. Zaborski.

Czy on już wtedy zabił „niechcący”

— mówił adwokat, polemizujac z obroną.

Ile razy można zabić „niechcący”?

— dopytywał.

bzm/PAP

« poprzednia strona
1234

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.