Kulisy kariery Wojnarowskiego - nepotyzm, klientelizm i korupcja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Otwarta wojna w Platformie Obywatelskiej, korupcja polityczna przy wyborach w dolnośląskiej PO, wyciekające nagrania i coraz ostrzejsze słowa i zarzuty ciskane wobec swoich kolegów z partii. Wydarzenia z ostatnich dni nie pozostawiają wątpliwości, że w ugrupowaniu rządzącym dzieje się coraz gorzej.

CZYTAJ TAKŻE: W PO musi być bardzo, bardzo źle. Furia Niesiołowskiego: "Schetyna chce podpalić Platformę, a przy okazji Polskę! Będzie odpowiedzialny za recydywę i rządy PiS. Oni aż kwiczą z rozkoszy!"

"Fakt" z tej dziwnej okazji przypomina polityczną drogę Norberta Wojnarowskiego, głównego bohatera nagrania, które rozpętało wojnę w PO. Gazeta nazywa go "partyjnym karierowiczem" i opisuje, w jaki sposób przeszedł ścieżkę od platformerskiej młodzieżówki, przez samorząd, aż po Sejm - dbając przy tym o siebie i swoich najbliższych.

CZYTAJ TAKŻE: "Byłem u Grasia... K..., to jest chore, że naszych ludzi czyszczą!" i propozycje pracy za głos na zjeździe. Taśmy prawdy Platformy na Dolnym Śląsku

Dla przykładu - żona posła otrzymała stanowisko w Agencji Rozwoju Regionalnego, a następnie w jednej ze spółek-córek KGHM. To nie wszystko - z czasem Wojnarowski otworzył firmę zajmującą się skupem długów szpitali będących pod kuratelą samorządów, przy okazji będąc... współautorem ustawy poświęconej tej sprawie.

"Fakt" przypomina również, że nazwisko Wojnarowskiego pojawiło się już przy okazji afery Beaty Sawickiej, gdy posłanka Platformy, mówiąc o "biznesie robionym na służbie zdrowia" wymienia dzisiejszego bohatera.

Dziennik poprosił publicystów, by ocenili historię nagrań i bratobójczej walki w Platformie. Piotr Zaremba z tygodnika "wSieci" podkreśla, że z jednej strony to, co się dzieje w PO jest ubocznym skutkiem wewnętrznej demokracji w partii, z drugiej nie da się odciąć od oceny całej sprawy:

Platforma zaczęła spełniać rolę biura pośrednictwa pracy. (...) To jest problem polegający na tym, że polityczne stanowiska obsadzane są według nie kryteriów merytorycznych, a politycznych, na zasadzie protekcji. A to już dotyczy nas wszystkich i dlatego powinniśmy się tym zainteresować

- ocenił Zaremba.

Bardziej wyrozumiały dla PO jest Jacek Żakowski. Dziennikarz "Polityki" przekonuje, że problem korupcji jest udręką każdej grupy zawodowej: sportowców, dziennikarzy i nie ma powodu, by specjalnie przejmować się Platformą:

Platforma i tak jest niezłą partią, bo unika wodzostwa. (...) Partie mają problem z porozumieniem wewnętrzny, do tego, co się będzie robiło w kraju, bo pojawiają się różne grupy interesów. Ale jeszcze 200 lat i będzie dobrze. Trzeba mieć cierpliwość

- ocenia Żakowski.

Politycy Platformy po wczorajszym zarządzie krajowym próbują tuszować całą sprawę. Jak długo uda się utrzymać przekaz: "Polacy, nic się nie stało"?

CZYTAJ TAKŻE: Michał Karnowski: Słucham tych taśm i gdy przymykam oczy widzę, jak spływa po gębach obecnych rządców tłuszcz, jak rwą ten postaw sukna

lw, "Fakt"

 

 

------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Szósty numer miesięcznika "W Sieci Historii" z nowym dodatkiem, już do nabycia w naszym sklepie wSklepiku.pl!

nr.6/2013 z filmem „Trwajcie! Janusz Kurtyka, IPN 2005-2010”.

Miesięcznik

Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych